W rocznicę katastrofy nuklearnej z 1986 roku uaktywnia się wirus komputerowy, nazwany od miejsca tragedii "Czarnobylem". Tak jest od kilku lat, tak jest i dzisiaj, chociaż na razie tylko w Korei Południowej. Tamtejsze Ministerstwo Informacji i Komunikacji zanotowało od rana już dwa tysiące doniesień o atakach wirusa. Z każdą godziną odbierane są nowe telefony ze skargami. Specjaliści mówią jednak, że "Czarnobyl" nie spowoduje tym razem takiego spustoszenia, jak przed rokiem, gdy jego ofiarą padło w Korei około trzysta tysięcy komputerów.