Państwa koreańskie planowały zorganizować spotkania we wrześniu 2013 roku, ale Pjongjang w ostatnim momencie je odwołał. Miały to być pierwsze spotkania od prawie trzech lat. Pani prezydent powiedziała konferencji prasowej, że chciałaby, aby spotkania te odbyły się podczas obchodów koreańskiego Nowego Roku pod koniec stycznia, by "wyleczyć zranione serca". Dodała, że liczy na to, iż dzięki spotkaniom stosunki na linii Seul-Pjongjang się poprawią. Rząd planuje zwiększyć dostawy pomocy humanitarnej do Korei Północnej - dodała. W wyniku wojny koreańskiej (1950-1953), zakończonej jedynie rozejmem, miliony Koreańczyków zostało rozłączonych z bliskimi i znalazło się po dwóch stronach silnie strzeżonej granicy. Jak pisze agencja AP, spotkania rozdzielonych rodzin są bardzo wzruszające, gdyż większość ich uczestników ma ponad 70 lat i chce jeszcze przed śmiercią zobaczyć bliskich. Według południowokoreańskiego Czerwonego Krzyża podczas wcześniejszych spotkań rodziny były ponownie rozdzielane po kilku dniach i nikt nie miał okazji po raz drugi spotkać swoich bliskich. W wygłoszonym w zeszłym tygodniu orędziu noworocznym północnokoreański przywódca Kim Dzong Un zapewnił, że Pjongjang podejmie zdecydowane działania na rzecz poprawy stosunków między oboma państwami koreańskimi. Jednocześnie w przemówieniu ostrzegał przed wojną jądrową. W odpowiedzi na tę wypowiedź przedstawiciele Korei Południowej podkreślili, że Pjongjang musi najpierw podjąć działania na rzecz rozbrojenia. W zeszłorocznym orędziu Kim Dzong Un także mówił o pojednawczych gestach, po czym w lutym przeprowadził trzecią próbę jądrową, a wiosną groził Seulowi i Waszyngtonowi atakami nuklearnymi. Prezydent Park powiedziała, że działania podejmowane przez Koreę Północną powinny być szczere. "W zeszłym roku w orędziu noworocznym Korea Północna mówiła o poprawie stosunków, ale bardzo dobrze wiemy, w jaki sposób naprawdę się zachowała" - podkreśliła. Według południowokoreańskiej prezydent Pjongjang stał się "bardziej nieprzewidywalny" po grudniowej egzekucji wpływowego do niedawna wuja przywódcy Korei Północnej, Dzang Song Teka. Zarzucono mu m.in. nielojalność wobec poprzednich przywódców.