- Pomoc humanitarna (dla wschodniej Ukrainy) znajdująca się w transporcie zostanie przeładowana przez Czerwony Krzyż (na granicy ukraińsko-rosyjskiej) na inne pojazdy - powiedział Czałyj na spotkaniu z dziennikarzami w Kijowie. Dodał, że władze ukraińskie nie wpuszczą na terytorium państwa eskorty konwoju złożonej z przedstawicieli rosyjskiego resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych lub rosyjskich żołnierzy. - Wszystko będzie się odbywało pod ukraińskim nadzorem - zaznaczył Czałyj. Były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma przekazał wcześniej we wtorek, że wysłana przez Rosję pomoc humanitarna dla miasta Ługańsk zostanie przetransportowana przez obwód charkowski - a więc nie przez ogarnięte konfliktem obwody doniecki i ługański. Konwojowi pod egidą Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) będą towarzyszyć przedstawiciele Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie - powiedział Kuczma. Jak dodał, do Ługańska zostanie dostarczona także "pomoc z Ukrainy, UE i USA". Kuczma wchodzi w skład grupy kontaktowej ds. ukraińskiego konfliktu, która ma wypracować stałe zawieszenie broni na wschodzie Ukrainy, gdzie od kwietnia trwają starcia między prorosyjskimi separatystami i ukraińskimi siłami rządowymi. Wcześniej we wtorek rosyjskie media poinformowały, że z Naro-Fominska w obwodzie moskiewskim wyruszył konwój z pomocą humanitarną. W administracji obwodu moskiewskiego podano, że konwój "dostarczy mieszkańcom wschodniej Ukrainy ok. 200 tys. ton darów zebranych przez moskwian i mieszkańców obwodu". Pomoc transportowana jest przez 280 ciężarówek marki Kamaz. Obejmuje m.in. 400 ton kaszy, 100 ton cukru, 62 tony odżywek dla dzieci, 54 tony sprzętu medycznego i lekarstw, 12 tys. śpiworów, 69 agregatów prądotwórczych różnej mocy.