Republikanie specjalnie przesunęli termin zjazdu możliwie jak najbliżej trzeciej rocznicy ataku z 11. września, aby wygrać symbolikę tego traumatycznego dla USA doświadczenia. M.in. w tym celu konwencję zorganizowano w Nowym Jorku, chociaż dominują tam demokraci i panują nastroje niechętne Bushowi. Wyrazem tej niechęci były weekendowe demonstracje przeciwko polityce administracji republikańskiego prezydenta. Wczoraj ponad 200 tys. osób żądało m.in. natychmiastowego wycofania wojsk z Iraku. "Wynoście się z Nowego Jorku, Bush to kłamca i zbrodniarz wojenny, przestańcie zabijać za nasze pieniądze" - krzyczeli demonstranci. Zobacz: "Nowy Jork demonstruje" Głównym celem rozpoczętej dziś konwencji, w czasie której Bush otrzyma formalną nominację do wyścigu prezydenckiego z ramienia republikanów, jest ukazanie go społeczeństwu w jak najlepszym świetle. Partia Republikańska zamierza położyć nacisk zwłaszcza na jego rolę jako przywódcy w wojnie z terroryzmem. Tymczasem na kilka godzin przed rozpoczęciem zjazdu Bush głośno wyraził swoje wątpliwości, czy wojnę z terroryzmem można wygrać. Zobacz: "Bush zrezygnowany" Konwencja potrwa do czwartku. Na ten dzień zaplanowano też przemówienie Busha.