Propozycja blokady mediów społecznościowych na terenie Francji padła we wtorek w czasie spotkania Emmanuela Macrona z merami miast. Francja a zamieszki. Emmanuel Macron chce blokady mediów społecznościowych Jak poinformował minister ds. transformacji cyfrowej Jean-Noel Barrot, platformy społecznościowe usunęły już kilka tysięcy nielegalnych treści i kilkaset kont podczas zamieszek. Właściciele koncernów, odpowiadających za media społecznościowe, zostali upomnieni przez francuski rząd o ich "obowiązkach usuwania treści zachęcających do przemocy". Minister zaproponował senatorom powołanie grupy roboczej ds. kontrolowania treści w mediach społecznościowych. Propozycja prezydenta wywołała jednak sprzeciw opozycji, oskarżającej obóz prezydencji o cenzurę. Z kolei rzecznik rządu Olivier Veran bronił w środę pomysłu głowy państwa. - Można zawieszać pewne funkcje mediów społecznościowych, np. geolokalizację, która pozwala młodym ludziom gromadzić się w miejscach pożarów w przestrzeni publicznej - wskazał Veran. Zamieszki we Francji. Pierwsze wyroki W poniedziałek francuskie media poinformowały o pierwszych wyrokach skazujących dla uczestników zamieszek, które wybuchły po tym, jak jeden z funkcjonariuszy zastrzelił w czasie kontroli drogowej 17-letniego Nahela. Dwie osoby usłyszały wyrok więzienia w zawieszeniu, a także nakazano im odbycie specjalnego kursu i stawienia się do wyznaczonych prac społecznych. Jednocześnie zauważono, że od niedzieli protesty na terenie Francji tracą na sile. Chociaż na ulicach dochodzi do strać z policją, z dnia na dzień jest ich coraz mniej. Może być to pokłosie niedzielnego apelu babci Nahela, która wezwała manifestantów do odejścia od stosowania przemocy i rabunku.