Per Waestberg w środę na łamach dziennika "Svenska Dagbladet" podkreślił, że "Amnesty International, początkowo działająca na rzecz wolności więźniów politycznych, z czasem rozszerzyła swój mandat, stając się organizacją o nieoczekiwanym wpływie". - Z przykrością po 60 latach rezygnuję z członkostwa z powodu oświadczenia organizacji w sprawie Ukrainy - poinformował Waestberg. Kontrowersyjny raport Amnesty International Zarząd szwedzkiego oddziału Amnesty International poparł tezy budzącego kontrowersje raportu, z którego wynika, że wojsko ukraińskie narusza prawo konfliktów zbrojnych, rozmieszczając sprzęt i uzbrojenie w szkołach, szpitalach i dzielnicach mieszkalnych, a także przeprowadzając ataki z terenów gęsto zaludnionych. "Taka taktyka narusza międzynarodowe prawo humanitarne i zagraża ludności cywilnej, ponieważ przekształca obiekty cywilne w cele wojskowe. Wynikające z tego rosyjskie uderzenia w zaludnione obszary zabiły cywilów i zniszczyły cywilną infrastrukturę" - napisano w raporcie AI. - Udokumentowaliśmy, że siły ukraińskie narażały cywilów na ryzyko oraz łamały prawo konfliktów zbrojnych poprzez działania na zaludnionych obszarach - powiedziała Agnes Callamard, sekretarz generalna Amnesty International. - Bycie zaatakowanym nie zwalnia ukraińskich wojskowych z przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego - dodała. W raporcie jest też mowa o tym, że wojska rosyjskie atakowały obiekty cywilne, co do których było wiadomo, że nie ma tam ukraińskich żołnierzy. Takie działania są zbrodnią wojenną. Per Waestberg jest znanym szwedzkim pisarzem, felietonistą "Svenska Dagbladet" oraz członkiem przyznającej literacką Nagrodę Nobla Akademii Szwedzkiej. W 2019 roku wygłosił laudację na cześć Olgi Tokarczuk podczas ceremonii wręczania jej medalu oraz dyplomu noblowskiego w Sztokholmie. Po publikacji raportu Amnesty International na znak protestu organizację opuściła szefowa jej ukraińskiego biura Oksana Pokalczuk.