Wystawa zatytułowana "100 lat sąsiedztwa. Ukraina i Polska" to ponad 20 plansz z fotografiami i tekstem, które w zamierzeniu mają przedstawiać wspólną polsko-ukraińską historię, również jej trudne momenty. W omówieniu mordów UPA na ludności polskiej brak jest jednak sformułowania o zbrodni wołyńskiej, mowa jest za to o symetrycznych zbrodniach i tzw. wojnie polsko-ukraińskiej. Jak podkreśla Wołodymyr Wiatrowycz współautor wystawy i jednocześnie szef ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej są to zbrodnie, których - jego zdaniem - dokonywało zarówno ukraińskie, jak i polskie podziemie podczas konfliktu w latach 1942 - 47. Ukraiński historyk tłumaczy, że na wystawie ukazana jest potworna symetria zbrodni. Tymczasem zdaniem wielu polskich historyków trudno mówić o symetrii zbrodni, a ofiar UPA po stronie polskiej było więcej niż ukraińskich ofiar zabitych przez polskie podziemie. Mordy dokonane przez ukraińskich nacjonalistów zostały uznane przez polski parlament za ludobójstwo.Wystawę zorganizowano na centralnej kijowskiej ulicy Chreszczatyk, tuż przy Majdanie - czyli Placu Niepodległości.