Wydana we Francji blisko miesiąc temu książka sprzedaje się w ilości 15 tys. egzemplarzy dziennie, wydrukowano ich już 300 tys. To fenomen wydawniczy - pisze tygodnik "Le Point". W czwartek magazyn "Causeur" zapowiedział 9-stronicowy raport specjalny na temat Zemmoura, który trafił na okładkę czasopisma."Francuskie samobójstwo", w którym autor stara się między innymi wybielić reżim Vichy, wywołuje kontrowersje nawet za granicą; amerykańskie radio NPR w tekście zamieszczonym na swych stronach internetowych pisze, że "w wielkim skrócie Zemmour twierdzi, że Francja jest na etapie schyłkowym, ponieważ (...) jej dawne wartości zostały zastąpione przez agendę feministyczną, pro-gejowską i egalitarną". Według sondaży, na które powołuje się "Le Point" 62 proc. Francuzów ma na temat Zemmoura opinię negatywną po opublikowaniu jego najnowszej książki, jednak w grupie wyborców i sympatyków skrajnie prawicowego Frontu Narodowego (FN) poparcie dla autora sięga niemal 70 proc. Ze zwolennikami FN łączy Zemmoura przekonanie, że źródłem zła we Francji są imigranci, zwłaszcza z krajów arabskich. Tak jak FN autor głosi otwarcie niechęć do wyznawców islamu, a także do Unii Europejskiej, gospodarki wolnorynkowej i kapitalizmu. Dochodzi do tego nieskrywany rasizm oraz nieakceptowanie zmian, jakie niesie globalizacja. Antypatie te sięgają tak daleko, że autor "Suicide Francais" pochwala niektóre tezy marksizmu; twierdzi, że kapitalizm niszczy rodzinę, a w swym Panteonie umieszcza, prócz Napoleona, reżimu Vichy i generała de Gaulle'a, byłego pierwszego sekretarza francuskiej Partii Komunistycznej Georges'a Marchais, który wzywał do zablokowania imigracji i odmawiał potępienia agresji Związku Radzieckiego na Afganistan. Źródłem francuskiego kryzysu są też - wg Zemmoura - "mroczne podziemne wpływy brukselskich technokratów, +lobby+ homoseksualistów, feministki, elity, cudzoziemcy, mniejszości oraz muzułmanie" - pisze "Le Monde". Francja "poddana jest matriarchatowi" oraz "władzy gejów" - pisze Zemmour. Triumf globalizacji wolnej wymiany handlowej doprowadził do "sprostytuowania" Francji - uważa autor, na co dzień felietonista dziennika "Le Figaro", autor kilku książek, w tym "Pierwszej płci" poświęconej niebezpiecznie rosnącym wpływom kobiet, co doprowadza do "demaskulinizacji mężczyzn" - pisze "Le Monde". Tezy formułowane przez autora skrytykował w mocnych słowach premier Manuel Valls; z płomienną krytyką wystąpiło wielu ekonomistów, publicystów, a wśród nich słynny pisarz-polityk Jacques Attali. Książka sprzedaje się jednak w niesłychanym tempie, a pierwszy nakład sprzedał się w ciągu tygodnia. Udzielane przez Zemmoura wywiady budzą - od zawsze - tyleż kontrowersji, co jego książki; autor zawzięcie broni tezy, że reżim Vichy bronił w czasie okupacji Żydów, co spowodowało protesty zarówno francuskich jak i amerykańskich historyków. Sukces tej książki sam w sobie jest dowodem na pewien kryzys Francji, bowiem wysoka sprzedaż tak słabej, pełnej nadużyć, a zarazem niesłychanie pesymistycznej pozycji świadczy o społecznych nastrojach - pisze dziennik "Les Echos". Nie wolno jednak pozostawić takiej publikacji bez odpowiedzi. To dopiero byłoby kryzysem Francji - konkluduje "Les Echos".