"Radykalny imam Mahjoub Mahjoubi został właśnie wydalony z Francji, niecałe 12 godzin po aresztowaniu" - napisał Gerald Darmanin w czwartek wieczorem na portalu X. Jednocześnie podkreślił, że tak sprawna akcja była możliwa tylko i wyłącznie, dzięki nowelizacji przepisów. "Jest to dowód na to, że prawo imigracyjne - bez którego tak szybkie wydalenie nie byłoby możliwe - wzmacnia Francję" - zaznaczył polityk i dodał, że rządzący "nie odpuszczą niczego". Co ciekawe, jego wpis został "uzupełniony" przez czytelników i platformę o kontekst, gdzie dodano, że wydalanie cudzoziemców istniało przed wprowadzaniem prawa migracyjnego. Francja deportowała imama Według nakazu wydalenia, którego treść przytoczyła telewizja BFMTV, cudzoziemiec został oskarżony o wygłaszanie kontrowersyjnych przemówień w meczecie w Bagnols-sur-Ceze w południowej części kraju. Miały one dotyczyć kobiet oraz mieszkańców Izraela. Co więcej, imam nazwał francuską flagę "szatańską". W swoich kazaniach miał przekazywać "nietolerancyjną i brutalną koncepcję islamu, mogącą zachęcać do zachowań sprzecznych z wartościami Republiki", w tym m.in. do dyskryminacji kobiet czy wywoływania napięć w relacjach z mieszkańcami Izraela. Mężczyzna został deportowany do Tunezji. Prawnik imamazapowiedział odwołanie od decyzji władz. Przypomnijmy, że pod koniec stycznia we Francji zaczęła obowiązywać nowa ustawa migracyjna, która przewiduje m.in. uproszczenie wielu procedur, w tym deportacji cudzoziemców skazanych za przestępstwa i wykroczenia. Jakiś czas temu prezydent Emmanuel Macron zapowiedział, że chce deportować z kraju około 300 imamów wysłanych przez inne państwa i jednocześnie zwiększyć liczbę tych wykształconych. Co więcej, od stycznia Francja nie przyjmuje już imamów oddelegowanych przez inne kraje. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!