"Należy uwzględnić fakt, że rozpoznawanie zwłok jest szalenie trudnym i żmudnym procesem, a sporo ofiar zostało stratowanych" - wyjaśnił we wtorek szeryf Joseph Lombardo z Las Vegas. W zamachu, do jakiego doszło w niedzielę wieczorem (poniedziałek w Polsce), zginęło 58 osób, a ponad 520 zostało rannych. 64-letni Amerykanin Stephen Paddock otworzył ogień do zgromadzonych pod gołym niebem uczestników koncertu muzyki country w Las Vegas. Policja ustaliła, że Paddock, który mieszkał niedaleko Las Vegas, najprawdopodobniej działał w pojedynkę. Była to najkrwawsza tego rodzaju tragedia w w najnowszej historii USA. Konsulat Generalny RP w Los Angeles informował w poniedziałek na swoim oficjalnym profilu na Twitterze, że monitoruje sytuację w Las Vegas w związku ze strzelaniną i czeka na bliższe informacje o ofiarach.