- Szefowie rządów państw UE robią wszystko, aby wyegzekwować dobre założenia unijnego planu - nie tylko wynalezienia i autoryzacji szczepionki, ale i efektywnego dostarczenia. Ten stan jest niezadowalający, dzisiaj i wczoraj w czasie posiedzenia Rady Europejskiej wybrzmiało to bardzo silnie. Najsilniejszym, wspólnym głosem był głos premierów Polski, Danii, Hiszpanii, Belgii, prezydenta Litwy - podkreślał Szymański. Jak mówił, "Komisja Europejska jest świadoma, że aktualny stan wdrażania tego planu jest niezadowalający głównie ze względu na zachowanie niektórych producentów". Szymański zaznaczył, że KE wydała ok. 3 mld euro, aby przyspieszyć prace nad szczepionką. Jego zdaniem "powstaje pytanie, czy zrobiono wszystko we właściwy sposób". Przywołał przy tym słowa prezesa AstraZeneki (jednego z producentów szczepionki), który miał stwierdzić, że kontrakt nie zobowiązuje go do tego, aby dostarczyć szczepionki na czas. - Jestem przekonany, że sytuacja w najbliższych tygodniach będzie się poprawiała - podkreślił. Szymański przyznał, że w trakcie szczytu Rady Europejskiej premier Mateusz Morawiecki przekonywał, że firmy produkujące szczepionki powinny podzielić się z innymi firmami patentami, aby przyspieszyć szczepienia. - Wskazaliśmy również, że powinniśmy przystąpić do "europeizacji" produkcji (leków, środków medycznych - red.) - tak daleko, jak to możliwe, szanując zasady wolnego handlu. Dziś Europa jest zbyt zależna od czynników zewnętrznych, od handlu międzynarodowego. Odczuliśmy przez ostatnie 12 miesięcy, czym to się kończy. Europa nie może sobie pozwolić, by być tak silnie uzależniona od sił zewnętrznych - przekonywał. Paszporty dla zaszczepionych Minister Szymański odniósł się także do propozycji utworzenia specjalnych paszportów dla osób, które są już zaszczepione. Jego zdaniem są one bardzo potrzebne. - Na pewno musi to być rozwiązanie europejskie. Polska popiera prace nad wzajemnie uznawanym certyfikatem, natomiast rozumiemy też argumenty innych państw, które wskazują, że przy tak niskim poziomie wyszczepienia, zbyt znaczące rozróżnianie sytuacji prawnej obywateli, może być przyjęte krytycznie - przyznał. Jak mówił, taki dokument - w formie elektronicznej czy fizycznej - powinien być uznawany w całej UE. - Dokument powinien zostać wprowadzony tak szybko, jak to możliwe - przyznał, przypominać, że w kwestii szczepień "jesteśmy spóźnieni". Jak zaznaczył, "to nie jest tylko kwestia interesów państw silnie zależnych od przemysłu turystycznego, chociaż one są dzisiaj najgłośniejsze, to jest kwestia strat na wspólnym rynku, które powinny być minimalizowane, a taki certyfikat z całą pewnością by w tym pomógł". Pytany, jaka jest polska wizja tego certyfikatu, stwierdził, że "oczekiwalibyśmy przede wszystkim, by ten dokument - czy elektroniczny czy fizyczny - był uznawany przynajmniej we wszystkim państwach członkowskich Unii Europejskiej". "Aczkolwiek rozumiemy argument, że wdrożenie takiego planu jest możliwe wtedy, gdy stopień szczepień jest zdecydowanie wyższy niż te kilka procent, z którymi mamy do czynienia obecnie" - dodał. Więcej w Polsat News Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ