Tym razem Kononowicz startuje z listy "Związku Słowiańskiego", ugrupowania, które - jak informuje na swojej stronie internetowej - "broni praw i interesów Narodu Polskiego oraz dba o zachowanie jego słowiańskiej tożsamości". Do udziału w wyborach namówił go Adam Czeczetkowicz, jego rzecznik i założyciel komitetu Podlasie XXI. "Będę startować na europosła do Unii Europejskiej - mówi Kononowicz - (...) Jak najprędzej wystartuję i chcę, żeby pieniążki z Unii Europejskiej wpływali do Białegostoku. I do Warszawy. I do całej Polski. Bo Polska musi żyć, być bogata i uczciwa". Kononowicz zapowiada też, że "zrobi ład i porządek, bo wszędzie się dzieję się, i w sądach, i wszędzie, dzieje się nie wiadomo co się, się dzieje się. I w policji nie wiadomo co się dzieje się". Dlatego, powtarza kandydat "Związku Słowiańskiego", warto na niego głosować. "Jestem człowiekiem uczciwym, godnym i rzetelnym" - dodaje i zapewnia - "Nie obijam w bawełnę, nie tak jak inni ludzie obijają, okłamują ludzi, ośmieszają". Gwiazda Krzysztofa Kononowicza rozbłysła w 2006 roku, gdy wystartował jako kandydat na prezydenta Białegostoku. Uzyskał wówczas niecałe 2 proc. głosów. Od tej pory próbował jeszcze - bez powodzenia - zostać prezesem PZPN i marszałkiem województwa podlaskiego. AWT