Polska na razie musi poczekać i zadowolić się deklaracją prezydenta Busha, że wspiera nasze wysiłki na rzecz zniesienia wiz. Takie poparcie ze strony odchodzącego prezydenta nie ma jednak specjalnego znaczenia. Swoboda podróżowania nie zależy od gospodarza Białego Domu, a od spełnienia określonych przepisami wymogów. Chodzi o liczbę odrzucanych wniosków wizowych, których ma być poniżej 10 procent. Polska na razie tego warunku nie spełnia; stąd brak naszego kraju w gronie uprzywilejowanych. Dobra wiadomość jest taka, że liczba decyzji odmownych spada z roku na rok. Obecnie oscyluje wokół 13 proc. Są więc szansę na to, że za kilka, kilkanaście miesięcy i Polacy nie będą potrzebowali wiz do USA.