Rewelacje Walkera nie są traktowane jako w pełni wiarygodne - wydaje się, że zajmował on w strukturach talibów stosunkowo niską pozycję. Mimo to ostrzeżenia stały się jedną z przyczyn sformułowania przez administrację George'a W. Busha w minionym tygodniu kolejnego ostrzeżenia o groźbie ataków terrorystycznych. - Pogróżki które otrzymaliśmy są bardzo ogólne. Ostrzegają o nowych atakach ale nie precyzują jakiego typu miały by one być ani w jaki sposób miały by zostać przeprowadzone - mówił szef amerykańskiego urzędu bezpieczeństwa Tom Ridge. Już wtedy Riodge ostrzegał, że do ewentualnego ataku mogłoby dojść jeszcze w czasie muzułmańskiego świętego miesiąca. Nie wyklucza się, że Walker mógł być nie tylko bojownikiem Talibanu, ale i włączyć się w działania Al-Kaidy. Na razie jest traktowany jako jeniec wojenny - Pentagon nie zdecydował jeszcze czy postawić mu zarzut zdrady kraju. 20-letni Amerykanin przeżył (jako jedna z 86 osób) krwawe stłumienie buntu w fortecy pod Mazar-i-Szarif. Mężczyzna został ranny i trafił do szpitala, a później zostanie przewieziony do Stanów Zjednoczonych. Walker może teraz stanąć przed trybunałem wojskowym, choć nie wiadomo jeszcze pod jakimi zarzutami. Mężczyzna wyjechał do Pakistanu, by studiować w szkole koranicznej. Cztery lata wcześniej przyjął islam. Z Pakistanu trafił do obozu treningowego Osamy bin Ladena. Amerykański bombowiec B-1 spadł do oceanu Uczestniczący w akcji przeciwko Afganistanowi naddźwiękowy amerykański bombowiec strategiczny B-1 runął do Oceanu Indyjskiego - poinformował Pentagon. Jak oświadczyła rzeczniczka ministerstwa obrony Victoria Clarke, katastrofa samolotu nastąpiła około godziny 17.30 czasu polskiego około 50 km na północ od wyspy Diego Garcia, gdzie mieści się baza bombowców strategicznych USA. Czteroosobowa załoga została uratowana - poinformował Pentagon. Według przedstawicieli ministerstwa obrony, którzy zastrzegli sobie anonimowość, co najmniej jeden śmigłowiec brał udział w wyłowieniu załogi około 50 km na północ od wyspy Diego Garcia. Na Diego Garcia, stanowiącej posiadłość brytyjską, znajduje się amerykańska baza lotnicza, przystosowana do obsługi ciężkich bombowców. Według wspomnianych przedstawicieli Pentagonu, nie ma dowodów, by bombowiec został trafiony przez przeciwnika. B-1 są budowane przez amerykański koncern Boeing. Osiągają prędkość 900 kilometrów na godzinę i są bombowcami interkontynentalnymi. Na razie nie wiadomo dlaczego maszyna spadła. Afganistan: Rabbani poprze nowy rząd Karzaia Przywódca Sojuszu Północnego i nominalny prezydent Afganistanu, Burhanuddin Rabbani, zapowiedział dzisiaj, że przekaże swoje uprawnienia mającemu powstać rządowi Hamida Karzaia i udzieli mu poparcia. Rabbani oskarżył jednak przy tym Zachód, że próbuje narzucić Afganistanowi władze. Zgodę na kandydaturę Karzaia wyraziły cztery antytalibskie stronnictwa, które na początku grudnia zakończyły w Bonn negocjacje pod patronatem ONZ. Żołnierze amerykańscy w pobliżu Tora Bora; naloty trwają Żołnierze amerykańscy pojawili się w pobliżu Tora Bora, ostatniego bastionu sił Osamy bin Ladena w afgańskich Górach Białych, a lotnictwo USA wzmogło tam dzisiaj naloty, aby zmusić niedobitki przeciwnika do kapitulacji. Wojownicy bin Ladena mieli do dzisiaj rano 24 godziny na złożenie broni i przez minioną dobę trwał nieoficjalny rozejm, choć w ciągu wtorku nadchodziły informacje, że antytalibskie siły pasztuńskie walczą z ludźmi bin Ladena w bazie Spin Ghar, na południe od Tora Bora.więcej na ten temat Gubernator Kandaharu zapowiada przywrócenie spokoju w mieście Nowy gubernator Kandaharu, Gul Agha zapowiedział dzisiaj przywrócenie "w ciągu 48 godzin" spokoju w mieście a przede wszystkim - oczyszczenie ulic Kandaharu z walczących tu nadal ze sobą różnych frakcji afgańskich. Gul Agha objął urząd gubernatora Kandaharu także po starciu z desygnowanym na szefa miejskiej administracji przez premiera Karzaja dowódcą antytalibańskim Nakibullahem. Hamid Karzaj, który ma objąć urząd szefa rządu Afganistanu 22 grudnia w Kabulu, zgodził się na nominację Aghy by uniknąć dalszego rozlewu krwi. Dzisiaj Gul Agha spotkał się w Kandaharze z zagranicznymi dziennikarzami, którym przedstawił swe plany na najbliższą przyszłość. Obecny na miejscu korespondent indyjskiego radia cytuje słowa Gula Aghy, iż w wielu punktach miasta nadal dochodzi do starć różnych oddziałów afgańskich. Sprawa obecności "uzbrojonych band" - powiedział Agha - stanowi zagrożenie dla miasta. Zapytany o los przywódcy talibów mułły Mohammada Omara, Agha podkreślił, iż z całą pewnością nie ma go w mieście - dodał, iż jego zdaniem Omar wraz z najbliższymi współpracownikami ukrywa się w sąsiedniej prowincji Helmand. Afganistan: Część bojowników Al-Kaidy przeszła do Pakistanu Niewielka grupa bojowników Al-Kaidy przedarła się prawdopodobnie ze swojego ostatniego bastionu, gór Tora Bora we wschodnim Afganistanie, do Pakistanu - poinformował dzisiaj rzecznik koalicji antyterrorystycznej Kenton Keith. - Mamy wrażenie, że niektórzy przeszli do Pakistanu. Nie wiem, co się z nimi stało, ale stanowią oni bardzo niewielki odsetek (wszystkich bojowników) - powiedział Keith na konferencji prasowej w Islamabadzie. Jego zdaniem, ucieczka wszystkich bojowników z obleganej przez Pasztunów Tora Bora byłaby "bardzo trudna" do wykonania. Keith uważa przy tym, że Stany Zjednoczone nie wiedzą, gdzie może znajdować się główny poszukiwany - przywódca al-Kaidy Osama bin Laden. "The Washington Post": naukowcy kontaktowali się z bin Ladenem "The Washington Post" pisze dziś, że dwóch zatrzymanych pakistańskich fizyków jądrowych przyznało się do szczegółowego omawiania z Osamą bin Ladenem spraw związanych z bronią chemiczną, biologiczną i nuklearną. Naukowcy są już od dwóch miesięcy przesłuchiwani przez pakistańskie władze. Australijski talib w niewoli Żołnierze Sojuszu Północnego wzięli do niewoli Australijczyka, który walczył w Afganistanie po stronie talibów do niedawna rządzących tym krajem - przekazał dzisiaj australijski minister sprawiedliwości Daryl Williams. Jak poinformował minister na konferencji prasowej, żołnierze sojuszu zatrzymali 26-letniego Australijczyka podczas weekendu. Williams nie ujawnił jednak personaliów aresztowanego, ani nie przybliżył, w jaki sposób doszło do zatrzymania. Według agencji France-Presse, młody Australijczyk trafił do Afganistanu w 2000 roku. Nawrócił się na islam i przeszedł intensywny trening w obozach Al-Kaidy, terrorystycznej organizacji Osamy bin Ladena. Wcześniej walczył w Kosowie i Jugosławii, zanim dotarł w 1999 roku do Pakistanu. Minister Williams zapewnia, że nie odnaleziono dowodów, jakoby planowano akcję terrorystyczną wymierzoną w Australię. - W tym momencie nie dysponujemy informacjami, że ten człowiek miał lub ma zamiar zagrozić bezpieczeństwu Australii - powiedział Williams.