Od Discovery w czasie startu oderwał się kawałek pianki termoizolacyjnej, którą powleczony jest zbiornik paliwa. Podobna usterka doprowadziła do katastrofy wahadłowca Columbia w 2003 roku. Tym razem inżynierowie sądzą, że nie doszło do poważniejszej awarii, a prom Discovery jest bezpieczny. Nie chcą jednak ryzykować w przyszłości. - Dopóki nie będziemy gotowi, nie będziemy latać - powiedział dziś szef programu lotów, Bill Parsons. - Nie wiem, kiedy to będzie. Na razie nie rozumiemy jeszcze przyczyn - dodał pytany o termin wznowienia lotów wahadłowców. Administrator NASA Michael Griffin powiedział, że obecna misja wahadłowca Discovery jest lotem testowym. - Wśród rzeczy, które sprawdzamy, jest kondycja całego poszycia termoizolacyjnego i zestawu monitorujących je kamer - powiedział Griffin. - Kamery spisują się dobrze, poszycie nie - dodał. Kawałek pianki oderwał się od zbiornika paliwa promu Discovery zaledwie dwie minuty po starcie, chwilę po odłączeniu się od promu głównych zbiorników paliwa. - Nie wydaje się, żeby misja była zagrożona. Nic nie jest zagrożone poza terminarzem lotów - powiedział Sherwood Boehlert, członek komisji nauki w Izbie Reprezentantów. Na podstawie obrazu z kamer zainstalowanych na promie inżynierowie obliczyli, że kawałek pianki, który oderwał się od promu Discovery ma długość 61-84 cm, szerokość 25-36 cm i jest gruby na 5-20cm. Jego waga to około 750 gramów. Obecnie prom Discovery przycumował już do międzynarodowej stacji kosmicznej. Siedmioro astronautów z wahadłowca chce wykorzystać tygodniowy pobyt na stacji na oględziny promu. Przed dokowaniem do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) prom Discovery przeleciał pod stacją obracając się o 360 stopni wokół swej osi. Cały manewr rejestrowali dwoma kamerami kosmonauci ze stacji. Nagranie ma pomóc w ocenie uszkodzeń promu. Wahadłowiec znajdował się 183 metry od stacji, kiedy Elieen Collins z Discovery rozpoczęła ręczny manewr. Prom lekko podniósł nos i powoli zaczął się obracać wokół własnej osi. Cały manewr trwał około 5 minut. - Wszystko co zobaczyliśmy, przekonuje, że wahadłowiec nie został uszkodzony - ocenił efekty manewru Griffin. - Czekamy, żeby się z wami zobaczyć - powiedziała Collins do dowódcy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej Sergieja Krikalowa, zanim otworzyły się włazy. Wyrównywanie ciśnienia w obu pojazdach trwało prawie dwie godziny. Cyfrowy zapis filmowy z manewru wykonanego przed dokowaniem Discovery pomoże ocenić uszkodzenia, które mogły powstać w czasie startu promu. We wtorek w drugiej minucie lotu ze głównego zbiornika paliwowego oderwał się kawałek pianki izolującej. Podobna usterka uszkodziła poszycie promu Columbia, który spalił się w lutym 2003 roku w czasie wchodzenia w ziemską atmosferę. Discovery przewozi 15 ton zaopatrzenia, żywności i części zamiennych, w tym nowy żyroskop, który zastąpi uszkodzony w marcu br. Żyroskop pomaga w stabilizowaniu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w przestrzeni. "Uziemienie" amerykańskich promów kosmicznych oznacza, że cały transport załóg i zaopatrzenia na międzynarodową stację kosmiczną prowadzony będzie jedynie przez, znacznie mniejsze, rosyjskie statki. Trzy 20-letnie promy, pozostające w dyspozycji NASA, miały latać do 2010 roku. Misja promu Discovery rozpoczęła się dziś po przeszło dwuletniej przerwie spowodowanej badaniami po katastrofie wahadłowca Columbia. Prom kosmiczny Columbia rozpadł się 1 lutego 2003 roku w czasie wchodzenia w górne warstwy atmosfery przy powrocie na ziemię. Cała siedmioosobowa załoga zginęła.