Umowa na sprawdzenie terenu została zwarta pomiędzy prezydentem Wałbrzycha i 1. Pułkiem Saperów z Brzegu oraz Wojskowym Oddziałem Gospodarczym we Wrocławiu. Celem przeprowadzonych badań było wykluczenie potencjalnego niebezpieczeństwa dla okolicznych mieszkańców.Jak poinformował rzecznik wałbrzyskiego magistratu Arkadiusz Grudzień, w piątek żołnierze zakończyli badanie terenu. "Zakończenie prac i przekazanie bezpiecznej działki zostało potwierdzone protokołem podpisanym przez przedstawicieli wojska i Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu" - podał rzecznik. Przedstawiciel Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych płk. Artur Talik przed rozpoczęciem badań w poniedziałek podkreślił, że wojsko wykona tylko i wyłącznie badanie tereny pod względem bezpieczeństwa. Na początku września specjaliści wojsk chemicznych i inżynieryjnych dokonali w okolicach Wałbrzycha wstępnego rekonesansu, konkludując, że ewentualne dalsze poszukiwania ukrytego pociągu - już z użyciem specjalistycznego sprzętu - wymagają oczyszczenia terenu i sprawdzenia, czy nie kryje on żadnych niebezpiecznych przedmiotów lub substancji. Według mediów w okolicach Wałbrzycha miałby się znajdować ukryty pociąg z II wojny światowej. Pojawiły się spekulacje, że może chodzić o celowo zasypany tam pociąg ze złotem i innymi kosztownościami wywiezionymi pod koniec wojny z Wrocławia. Nigdy nie odnaleziono zawartości ani samego pociągu. Generalny konserwator zabytków, wiceminister kultury Piotr Żuchowski wyrażał przed kilkoma tygodniami przekonanie, że "złoty pociąg" istnieje "na ponad 99 procent". Jednak zdaniem niektórych znawców tematu "złoty pociąg" - a przynajmniej z takim ładunkiem - to tylko legenda. Wobec zainteresowania poszukiwaniami wojewoda dolnośląski zwołał zespół zarządzania kryzysowego. Władze nie ujawniły dokładnej lokalizacji miejsca, w którym dokonywano wstępnego rekonesansu; teren nadzorowały Służba Ochrony Kolei i Straż Leśna.