Jak podaje agencja Reutera, kluczowym elementem porozumienia kończącego najdłuższy w historii Światowej Organizacji Handlu (WTO) spór będzie jednorazowa obniżka unijnych ceł ze 176 dol. do 148 dol. za tonę bananów, a następnie stopniowa redukcja stawek aż do 114 dol. w 2016 r. Ubogie państwa z Afryki, Karaibów oraz regionu Pacyfiku (tzw. państwa ACP), gdzie plantacje bananów są mniej efektywne niż w Ameryce Łacińskiej, otrzymać mają od UE 200 mln euro pomocy, aby mogły dostosować się do nowych warunków handlu. - Wszyscy się na to zgadzają. Ostatnie przeszkody zostały pokonane - twierdzą cytowani przez agencję Reutera anonimowi dyplomaci, którzy prowadzili rozmowy na ten temat na marginesie zakończonej w środę konferencji ministerialnej WTO w Genewie. "Wojna bananowa" rozpoczęła się w 1993 r., gdy w ramach integracji rynków wewnątrz UE przyjęto jednolite zasady handlu bananami, przewidujące preferencyjne warunki dla ubogich państw ACP, będących w większości byłymi europejskimi koloniami. Zaprotestowali wówczas eksporterzy bananów z Ameryki Łacińskiej (m.in. Ekwador, Gwatemala, Honduras i Meksyk) oraz Stany Zjednoczone, gdzie siedziby mają największe korporacje handlujące południowoamerykańskimi owocami (m.in. Chiquita, Dole, Del Monte). W 1999 r. Bruksela przegrała spór przed WTO i została zmuszona do zmiany reżimu importowego. Do wyroku tego zastosowała się na początku 2006 r. Unijne cła zostały zrównane dla eksporterów ze wszystkich regionów świata, lecz państwom ACP wciąż przysługiwały wysokie kwoty bezcłowe. W 2008 r. WTO orzekła, że nowe zasady także są sprzeczne z regułami handlu międzynarodowego.