- Kongres jest imprezą podmiotu międzynarodowego i w stu procentach finansowany jest przez EPL - powiedział Saryusz- Wolski na piątkowym spotkaniu z dziennikarzami. Zaznaczył, że podczas kongresu nie będzie żadnych elementów wyborczych czy promocyjnych ani PO, ani PSL, które także należy do frakcji chadeckiej. Saryusz-Wolski podkreślił, że na kongresie zaprezentowany będzie program dotyczący przyszłej działalności EPL, największej frakcji w europarlamencie. - To w żaden sposób nie może być traktowane jako kampania PO czy PSL do PE. Jest to kongres programowy przed wyborami całej europejskiej centroprawicy - powiedział europoseł. Jak zaznaczył, do Warszawy zjadą przedstawiciele wszystkich partii wchodzących w skład EPL, przyjmą wspólny program - Manifest Wyborczy, a później rozjadą się do swoich krajów i tam rozpoczną kampanie wyborcze. Początkowo politycy Platformy informowali, że kongres EPL będzie oficjalnym początkiem kampanii wyborczej PO do europarlamentu. Później jednak w oficjalnych wystąpieniach podkreślali, że nie będzie to początek kampanii, a za kongres zapłaci Europejska Partia Ludowa. Z kolei zdaniem polityków PiS, jeśli PO nie będzie partycypować finansowo w organizacji kongresu EPL, złamie przepisy wyborcze, a wtedy PiS zawiadomi prokuraturę. Saryusz-Wolski pytany o planowane manifestacje związkowców przed Pałacem Kultury, gdzie odbędzie się kongres, odparł, że byłoby to niedobre, bo zakłóciłoby imprezę, która ma wymiar ponadpartyjny. - To może być pewnym dysonansem, ale nie aż takim, bo politycy zachodnioeuropejscy są przyzwyczajeni, że się różne rzeczy dzieją - dodał.