Do porozumienia, które wcześniej w Mińsku na Białorusi podpisali przedstawiciele Ukrainy, Rosji i Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), przyłączyli się przywódcy tzw. Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) i Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL) Ołeksandr Zacharczenko i Ihor Płotnicki. Informując o tym, należąca do separatystów agencja informacyjna "DAN" podkreśla, że w dokumencie, po raz pierwszy w historii konfliktu w Donbasie, mówi się nie tylko o wycofaniu z linii rozgraniczenia sprzętu wojskowego, ale i ludzi. Wysłannik DRL na rozmowy w Mińsku Denis Puszylin oświadczył, że porozumienie może ugruntować zawieszenie broni w regionie konfliktu i doprowadzić do pokoju. Trzy strefy pilotażowe wyznaczono w pobliżu miejscowości Stanica Ługańska, Zołote i Petrowske. Mają one liczyć po 4 kilometry kwadratowe powierzchni, a każda ze stron konfliktu ma wycofać ludzi i sprzęt bojowy na kilometr w głąb od zajmowanych obecnie pozycji. Wytyczenie stref zaproponowali ministrowie spraw zagranicznych Francji i Niemiec, Jean-Marc Ayrault i Frank-Walter Steinmeier. Ich zdaniem może to przyspieszyć realizację politycznej części mińskich porozumień pokojowych w sprawie Donbasu. Mówią one m.in. o wyborach samorządowych na opanowanych przez separatystów terytoriach, nadaniu tym obszarom specjalnego statusu i amnestii dla bojowników, którzy nie dopuścili się ciężkich przestępstw. Według przedstawicieli Ukrainy we Wspólnym, ukraińsko-rosyjskim, Centrum Kontroli i Koordynacji (WCKK) w sprawie Donbasu w miejscach, gdzie mają powstać strefy, od kilku dni nie toczą się walki. Z Kijowa Jarosław Junko