Ołena Piech wyjechała z opanowanej w 2014 roku przez rebeliantów Gorłówki do Odessy, jednak wracała do miasta, by odwiedzać chorą matkę. Podczas jednej z takich wizyt została zatrzymana i oskarżona o "zdradę" i "szpiegostwo". W ubiegłym roku "skazano" ją na 13 lat pozbawienia wolności. Przebywa w kolonii karnej w mieście Śnieżne. 18 stycznia przedstawiciele polskiego i ukraińskiego komitetu Międzynarodowej Rady Muzeów (ICOM) zaapelowali do OBWE o pomoc w uwolnieniu więzionej kobiety, która przed niewolą pracowała w Muzeum Sztuki w Gorłówce koło Doniecka. - Nie ma wątpliwości, że wszystkie "zarzuty" wobec niej są absurdalne. W rzeczywistości pani Piech jest zakładnikiem. Praktyka brania cywilów jako zakładników, by wywierać dalszą presję na Ukrainę albo żądać okupu od bliskich jest rozpowszechniona na okupowanym terytorium, gdzie żadne prawne normy nie obowiązują, ani nie ma praworządności - czytamy w odezwie. Autorzy apelu zwrócili się do nowej przewodniczącej OBWE Ann Linde o to, by zrobiła wszystko, co w jej mocy dla uwolnienia Piech i dopuszczenia przedstawicieli Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża do osób uwięzionych w separatystycznych republikach. "Matka była poddawana torturom" Izabella Piech, córka więzionej, opowiada, że widziała matkę po raz ostatni przed jej zatrzymaniem. Jak dodaje, przez trzy miesiące po uwięzieniu nie miała z nią kontaktu. Po przewiezieniu do aresztu kobieta potajemnie zadzwoniła do córki i powiedziała, co się z nią dzieje. Mama co jakiś czas dzwoni na dziesięć minut, a rozmowa jest kontrolowana - twierdzi Izabella. - Wysyłam mamie listy, w których opowiadam o tym, czego nie mogę powiedzieć w ciągu tych dziesięciominutowych rozmów telefonicznych. Mówię mamie, jak za nią tęsknię, jak ją kocham, mama nie może powiedzieć nic na temat tego, jak wygląda życie w kolonii - dodaje. Córka wie jednak, że matka była poddawana torturom. - Mama jest w bardzo złym stanie, nie ma żadnej pomocy medycznej. Była poddana bardzo okrutnym torturom, które doprowadziły ją do próby samobójstwa. Podcięła sobie żyły - opowiada Izabella. Według niej matka była rażona prądem (na nogach ma charakterystyczne ciemne plamy), a w kolana wkręcano jej śruby. Kobieta musi chodzić o lasce. Zeznania składało dwóch "świadków" Według Izabelli matkę zatrzymano w związku z jej proukraińską postawą. Zeznania w jej sprawie składało dwóch "świadków", których Ołena Piech widziała pierwszy raz w życiu - opowiada Izabella. "Świadkowie" twierdzili, że kobieta próbowała ich zwerbować. - Jesteśmy przekonani, że uwolnienie niewinnej i bezbronnej kobiety, która padła ofiarą międzynarodowego konfliktu zbrojnego, stanie się inspirującym aktem człowieczeństwa i znakiem tego, że nawet okrutne konflikty mają swój koniec, a pokój, którego wszyscy pragniemy, nadejdzie - napisali polscy i ukraiński muzealnicy. W tzw. Donieckiej Republice Ludowej i Ługańskiej Republice Ludowej nielegalnie więzionych jest 251 ukraińskich obywateli - poinformowała w grudniu rzeczniczka praw człowieka Ukrainy Ludmyła Denisowa.