Agencja AFP podała, że trzech manifestantów przebranych za klaunów, wznoszących okrzyki "rasista, rasista" w proteście przeciwko irańskiemu prezydentowi, zostało wyproszonych z sali zaledwie kilka minut przed tym jak Ahmadineżad określił Izrael jako kraj rasistowski. Protestujący okazali się członkami Związku Francuskich Studentów Żydowskich, który wydał oświadczenie , w którym określił konferencję jako "maskaradę". Delegaci z krajów zachodnich na genewskiej konferencji ONZ o rasizmie wyszli podczas przemówienia prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada, który odnosząc się do Izraela użył określenia "najokrutniejszy i najbardziej rasistowski reżim". Ahmadineżad wskazywał na Stany Zjednoczone, Europę i Izrael, zarzucając im "destabilizowanie całego świata". Nazywał też Izrael "totalnie rasistowskim rządem w okupowanej Palestynie". Ok. 40 dyplomatów europejskich, w tym Francuzi i Brytyjczycy, opuściło salę natychmiast po tym, kiedy Ahmadineżad oświadczył, iż Izrael został utworzony "pod pretekstem żydowskich cierpień" w czasie drugiej wojny światowej". Norweski minister spraw zagranicznych Jonas Gahr Stoere oświadczył po wystąpieniu prezydenta Iranu, że słowa Ahmadineżada były równoznaczne z podżeganiem do nienawiści. Ambasador Wielkiej Brytanii Peter Gooderham potępił Ahmadineżada za "obraźliwą i podżegającą" wypowiedź. Zaraz potem Francja zapowiedziała brak możliwość kompromisu z Iranem, w wyniku "przemówienia nienawiści" Mahmuda Ahmadineżada, jak to określił francuski ambasador, który opuścił salę obrad. Wcześniej Izrael skrytykował spotkanie sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna z prezydentem Iranu Mahmudem Ahmadineżadem, który na genewskiej konferencji ONZ o rasizmie nazwał rząd izraelski "rasistowskim". - To godne pożałowania, że sekretarz generalny ONZ uznał za właściwe spotkać się z największym negacjonistą naszego czasu, który stoi na czele kraju będącego członkiem ONZ, i wzywa do zniszczenia innego kraju (Izraela), również członka ONZ w dniu poświęconym uczczeniu pamięci ofiar Szoah - oświadczyło w swym komunikacie izraelskie MSZ. Niezwłocznie po rozpoczęciu konferencji rząd izraelski wezwał na konsultacje do kraju swego ambasadora w Szwajcarii. Był to gest, którym Izrael zaprotestował przeciwko spotkaniu prezydenta Szwajcarii Hansa-Rudolfa Merza z Ahmadineżadem. - Nie jest to zerwanie stosunków, lecz wyraz niezadowolenia Izraela z nacechowanego przyzwoleniem stanowiska Szwajcarii wobec Iranu - wyjaśnił dziennikarzom przedstawiciel izraelskiego MSZ. Irańska agencja Fars podała, że w trakcie rozmowy z prezydentem Szwajcarii Ahmadineżad nazwał państwo Izrael "najstraszniejszym przejawem rasizmu". Wyraził przy tym opinię, że "społeczność międzynarodowa stosuje dwa kryteria oceny łamania praw człowieka: inne w USA, a inne w Europie". W konferencji genewskiej od początku nie uczestniczą przedstawiciele USA, Polski, Włoch, Niemiec, Holandii, Nowej Zelandii, Australii, Kanady oraz Izraela.