Resort w przesłanym komunikacie podkreślił, że każdy przybysz będzie weryfikowany pod względem bezpieczeństwa, a Polska otrzyma pełną dokumentację dotyczącą przyjezdnych, włącznie z ich odciskami palców. Polska ma też prawo odmówić przyjęcia osoby, jeśli pojawią się co do niej jakieś wątpliwości. MSW dodało, że w ramach relokacji migrantów z Grecji i Włoch, Polska przyjmie tylko uchodźców, czyli osoby, które posiadają uzasadnioną obawę przed prześladowaniem w kraju, z którego pochodzą. "Oddzielenie uchodźców od imigrantów ekonomicznych będzie możliwe dzięki drobiazgowej weryfikacji każdej osoby" - wyjaśniło ministerstwo. Polskie władze mają także możliwość wpływania na to, kto będzie przyjeżdżał. "Państwa członkowskie mogą wskazać, jakie grupy uchodźców ich zdaniem najlepiej się będą integrowały" - podkreśliło MSW. Zauważyło, że w razie zaostrzenia sytuacji na Ukrainie, gwałtownego napływu uchodźców z tego kraju lub w przypadku realnego ryzyka zaistnienia takiej sytuacji, Polska będzie mogła odstąpić od przyjmowania zadeklarowanej liczby osób. Utrzymanie uchodźców będzie sfinansowane ze środków UE. Unia zwróci Warszawie po 10 tys. euro na każdego uchodźcę przyjętego z Bliskiego Wschodu i 6 tys. euro na uchodźcę przebywającego w obozach na terenie UE - w Grecji i na terenie Włoch. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że wszystkie najważniejsze wnioski Polski w sprawie przyjmowania uchodźców zostały spełnione. "Postulowaliśmy m.in. o brak automatyzmu w przyjmowaniu uchodźców, możliwość odstąpienia od ich przyjmowania w określonych przypadkach, wzmocnienie granic zewnętrznych UE oraz pełną i realną weryfikację mającą na celu m.in. zapewnienie bezpieczeństwa i oddzielenie imigrantów ekonomicznych od uchodźców" - podkreśliło. "W lipcu podjęliśmy decyzję o przyjęciu 2 tys. uchodźców. 22 września Polska podjęła decyzję o przyjęciu 5082 osób. Ostateczna ich liczba będzie jednak mniejsza ponieważ do procesu przyjmowania uchodźców włączy się jeszcze m.in. Irlandia, Dania, Szwajcaria i Norwegia. Oznacza to, że w sumie łącznie trafi do nas około 6500-6800 osób" - dodał resort. "Będą to uchodźcy przebywający obecnie na terenie Włoch i Grecji (oprócz grupy 900 osób, które zostaną przyjęte w ramach przesiedleń). Są to przede wszystkim obywatele Syrii i Erytrei" - wyjaśniło MSW. Przypomniało ponadto, że proces relokacji rozłożono na dwa lata: od 2016 do 2017 roku. "Uchodźcy będą przyjeżdżać stopniowo w małych grupach, liczących 150 osób w odstępie czasowym ok. 4 miesięcy. Dzięki temu maksymalnie ułatwimy proces adaptacji do nowych warunków i integracji z polskim społeczeństwem" - zauważyło ministerstwo. MSW podkreśliło, że liczba uchodźców nie sprawi kłopotów polskim strukturom migracyjnym. "W latach 90 Polska przyjęła ponad 80 tys. uchodźców z Czeczenii, a cały proces nie był dla polskich służb migracyjnych problemem" - wskazało. Według komunikatu przyjmowane osoby nie trafią od razu do zaproponowanych im przez parafie lub samorządy miejsc. "Uchodźcy, którzy uzyskają ochronę w naszym kraju, trafią do otwartych ośrodków Urzędu do Spraw Cudzoziemców. W tym momencie w całym kraju jest 12 takich ośrodków" - podał resort. "Po przyjeździe do Polski zostaną oni objęci programami reintegracyjnymi, a po zakończeniu procedury programem integracyjnym. Osoby te zostaną objęte opieką medyczną, kursami informacyjnymi, ułatwiającymi proces adaptacji, nauką języka polskiego, a także szkoleniami zawodowymi. Najmłodsi i młodzież zostanie objęta obowiązkiem szkolnym. Po uzyskaniu statusu uchodźcy, cudzoziemcy będą mogli złożyć wniosek, o trwający rok tzw. indywidualny program integracyjny - realizowany przez powiatowe jednostki pomocy rodzinie, który nadzoruje Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej" - poinformował resort. Na wtorkowym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych państw UE w Brukseli Polska zaakceptowała decyzję o podziale uchodźców. "Unia Europejska zgodziła się, że będziemy dzielić 120 tysięcy. Natomiast w tej chwili podjęliśmy decyzję o podziale 66 tys. uchodźców, z czego Polsce przypadnie ok. 5 tys. uchodźców - i ta liczba będzie jeszcze pomniejszona w momencie, kiedy zgłoszą się państwa, które nie uczestniczą w tym programie, takie jak: Szwajcaria, Norwegia czy Irlandia. Poza tymi dwoma tysiącami, na które zgodziliśmy się wcześniej, ta liczba to będzie ok. 4,5 tys." - mówił we wtorek wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski