Oficjalnie Andrzej Dycha podał się do dymisji z powodów osobistych. Jak się jednak dowiedziała dziennikarka RMF FM, to komisarz kazał mu złożyć rezygnację, by załatwić sprawę w "białych rękawiczkach". Sam zainteresowany odmówił komentarza. Dycha - jak nieoficjalnie wiadomo - nie sprawdził się na stanowisku, był niekompetentny. Nie spodziewał się też, że w Brukseli trzeba będzie ciężko pracować i to w cieniu komisarza. W unijnych strukturach pracował dwa miesiące. Dla polskiego rządu to spora kompromitacja. Bruksela uznała, że rekomendowany przez rząd wiceminister rolnictwa z gabinetu premiera Donalda Tuska nie ma odpowiedniej wiedzy. W dodatku Polska straciła stanowisko w najważniejszym gabinecie, gdzie decydować się będą kwestie reformy wspólnej polityki rolnej. - Stanowisko to już zostało zajęte, dla komisarza nie jest ważna narodowość, ale kompetencje - usłyszała od Rogera Waite'a, rzecznika komisarza, dziennikarka RMF FM. Po Polaku stanowisko to objął Brytyjczyk.