Prezydent Komorowski i Stoltenberg spotkali się w czwartek w Belwederze. - Na szczycie w Newport mówiliśmy o bieżącej reakcji Sojuszu na zaistniałe zagrożenia na Wschodzie, ze względu na agresję rosyjską w stosunku do Ukrainy i na nowe zjawiska, m.in. definiowane jako "zielone ludziki" - powiedział Komorowski po spotkaniu. Według niego, NATO znalazło "adekwatną odpowiedź na zaistniałą sytuację". - Ta sytuacja zmieniła swój charakter. Już nie jest to czasowe pogorszenie środowiska bezpieczeństwa, ale zjawisko o cechach trwałości - uważa prezydent. To - w ocenie Komorowskiego - "oznacza konieczność postawienia o wiele dalej idących i ambitnych zadań w trakcie przygotowań do szczytu w Warszawie". Jak podkreślił, Polska podtrzymuje swoje oczekiwanie, że "rotacyjna obecność sił sojuszniczych na naszym terytorium będzie zmieniona na obecność stałą". Jak argumentował, ta na długo negatywnie zmieniona sytuacja bezpieczeństwa "wymaga podtrzymania w ramach całego Sojuszu zwiększonego wysiłku finansowego na rzecz modernizacji technicznej sił zbrojnych". - Wymaga również rozpoczęcia prac nad nową strategią sił zbrojnych NATO, by nowe zasady strategiczne mogły być przyjęte na następnym szczycie, po szczycie w Warszawie - dodał. Prezydent przypomniał, że "miał honor i zaszczyt zaprosić Sojusz Północnoatlantycki na szczyt w lipcu 2016 roku do Warszawy". Wyraził przy tym nadzieję, że przyszłoroczny szczyt będzie oznaczał "dalsze wzmocnienie flanki wschodniej Sojuszu i dalsze wzmocnienie więzi sojuszniczych". W ocenie Komorowskiego, wprowadzanie decyzji z ubiegłorocznego szczytu NATO w Newport "postępuje w sposób satysfakcjonujący". Gratulował Stoltenbergowi "roli, jaką odgrywa w zakresie wdrażania ważnych dla Polski, całej wschodniej flanki NATO i całości Sojuszu decyzji ze szczytu w Newport". "Byłem pod wielkim wrażeniem profesjonalizmu" - Obecność sekretarza generalnego NATO, obserwującego wspólne ćwiczenia w ramach sprawdzania zdolności reakcji Sojuszu na zagrożenia na Wschodzie, to jeden z elementów naszego bezpieczeństwa w generalnie niebezpiecznych czasach - mówił Komorowski. Szef Sojuszu ocenił, że "świat i środowisko bezpieczeństwa się zmienia i NATO musi umieć na to reagować, a by reagować - musi się przystosować". - Proces adaptacyjny się toczy. Chcemy być jeszcze lepiej przygotowani. Będzie to jeden z kluczowych tematów szczytu w Warszawie, będziemy się zastanawiać, w jaki sposób ten proces realizować - zapewniał Stoltenberg. Jak mówił, ćwiczenia "Noble Jump" to "dowód na to, że NATO jest gotowe do obrony wszystkich swoich członków, także Polski, przed wszelkimi zagrożeniami". - Byłem pod wielkim wrażeniem profesjonalizmu, oddania i możliwości interoperacyjnych żołnierzy z poszczególnych sił zbrojnych - zaznaczył sekretarz generalny NATO. Stoltenberg dziękował Komorowskiemu za jego "osobiste zaangażowanie w siłę NATO". "Noble Jump" jest częścią serii ćwiczeń, które NATO prowadzi w czerwcu w Europie pod wspólnym kryptonimem "Allied Shield" (Sojusznicza Tarcza). Zaangażowano w nie ok. 15 tys. żołnierzy z 22 państw. NATO podkreśla, że wszystkie ćwiczenia mają charakter obronny, a ich celem jest zwiększenie interoperacyjności oraz gotowości do wspólnego zaangażowania w kolektywną obronę.