Jednym z tematów spotkania były stosunki regionu z Rosją. - Polska stawia na dialog i na współpracę z Rosją. Będziemy szukali sposobu na intensyfikację tej współpracy we wszystkich obszarach. Jestem przekonany, że tutaj nie ma żadnych różnic między Polską a innymi krajami UE, bo dialog i dobre sąsiedztwo leży w interesie nas wszystkich - ocenił polski prezydent na konferencji prasowej. Zaznaczył jednak, że w ramach tej współpracy musimy dbać o to, aby realizować cele całej Unii. - W moim przekonaniu współpraca z Rosją leży w interesie Unii jako całości - powiedział. Komorowski podkreślił, że Polska zabiegała, zabiega i będzie zabiegała o to, aby Unia Europejska była w stanie prowadzić jednolitą politykę zagraniczną, także wschodnią. Zdaniem polskiego prezydenta, umacnianie się członkostwa Polski i krajów bałtyckich w UE i NATO stwarza dogodną okoliczność nie tylko do prowadzenia dialogu z Rosją, ale także do szukania możliwych obszarów współpracy. Prezydent Łotwy Valdis Zatlers podkreślił, że UE powinna rozmawiać jednym głosem z Rosją jako partnerem zarówno obecnie, jak i w przyszłości. Przyznał też, że bez wątpienia każde państwo ma swoje dwustronne interesy z Rosją, ale "wszystkie te aktywności odbędą się w kontekście polityki do całej UE". Kolejnym ważnym tematem była współpraca na forum UE i NATO, w tym budżet wspólnotowy po 2013 roku. Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite przyznała, że największym płatnikom może być nieprzyjemnie wpłacać duże sumy do wspólnej kasy. Zdaniem Grybauskaite, jest tak szczególnie w przypadku Niemiec, gdyż ciężko takie koszty członkostwa w UE wytłumaczyć w dobie kryzysu obywatelom poszczególnych państw. Dlatego - jak mówiła - rozmowy w sprawie nowego budżetu UE będą niełatwe, a państwa bałtyckie i Polska przygotowując się do tych negocjacji będą także zastanawiały się, co mogą zrobić wspólnie, aby walczyć o środki dla nich. Również Komorowski przyznał, że ważny jest punkt widzenia płatników, państw, które dzisiaj finansują znaczną część obszarów ważnych dla integrującej się Europy. Polski prezydent zauważył, że ważna jest także perspektywa przyszłości, czyli ile i jakich krajów może dorosnąć do roli płatnika. Przekonywał, że Polska ma dzisiaj dobre wyniki gospodarcze. - Jesteśmy jedynym krajem, który utrzymał wzrost gospodarczy w zeszłym roku, kiedy reszta gospodarki europejskiej przeżywała głęboki kryzys. Dzisiaj (Polska) ma już też ponad 3-proc. wzrost gospodarczy i to nie koniec, będziemy przyśpieszali (...), co oznacza, że i Polska w dalszej perspektywie dorośnie również do roli płatnika - mówił polski prezydent. Jak podkreślał, dzisiejsza solidarność poprzez podtrzymanie mechanizmów sprzyjających wzrostowi gospodarczemu, np. inwestycji w infrastrukturze, sprawi, że będzie więcej krajów mogących finansować rozszerzenie UE i pogłębianie integracji. - Na to liczymy, do tego będziemy przekonywali partnerów także w innych krajach unijnych - zapowiedział Komorowski. Prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves podkreślał, że nie można dzielić UE na "nas" i "ich", bo "my też jesteśmy Europejczykami". Jak mówił, nie boi się tego, że "oni nam nie dadzą pieniędzy". My nie będziemy otrzymywali pieniędzy na budowę dróg, jeżeli sami nie będziemy się angażować. A sami nie zawsze wykonujemy odpowiednią pracę - ocenił. Prezydenci rozmawiali też o bezpieczeństwie energetycznym. Podkreślali rolę wspólnego rynku energetycznego i integracji w tej dziedzinie. Prezydent Litwy mówiła m.in. o potrzebie wspólnego widzenia przez kraje bałtyckie i Polskę tej kwestii, także z powodu bezpośredniego sąsiedztwa z Rosją. Prezydent Łotwy podziękował Polsce za chęć udzielenia pomocy finansowej w dobie kryzysu gospodarczego oraz współpracę w dziedzinie patrolowania przestrzeni powietrznej.