- Z Kosowem jest sprawa trudna. To co się w tej chwili dzieje na naszych oczach jest dowodem fiaska dotychczasowej polityki. Powiem więcej: jest to niewątpliwie w jakiejś mierze "przyklepanie" skutków dawnych czystek etnicznych, które przecież cały świat uznał za zbrodnię i za dramat - powiedział Komorowski we wtorek w TVN24. W jego ocenie, sytuacja ta "musi rodzić refleksję nad brakiem skuteczności w rozwiązywaniu konfliktów przez współczesny świat". - Z drugiej strony Polska sama swego czasu skorzystała w najważniejszym dla nas momencie z prawa narodu do samostanowienia. W 1918 roku na tej zasadzie świat uznał niepodległość Polski - podkreślił marszałek Sejmu. - Nie powinniśmy być tym krajem, który odmawia innym prawa, z którego sami korzystaliśmy i jest w tym trochę kwadratura koła. Nie powinniśmy ani wychodzić przed orkiestrę, ani być maruderem. Powinniśmy się raczej koncentrować na tym, żeby Polska podjęła decyzję razem z większością krajów UE po takiej rzetelne analizie wszystkich "za" i "przeciw" - mówił Komorowski. Marszałek Sejmu spodziewa się, że po tym, jak szef MSZ Radosław Sikorski przedstawi na wtorkowym posiedzeniu rządu informację o Kosowie, rząd zdecyduje, czy będzie chciał szybko uznać niepodległość Kosowa, czy też da sobie "czas na refleksję". Marszałek Sejmu zwrócił uwagę, że żadne środowisko w Polsce nie kwestionuje samej decyzji o uznaniu niepodległości Kosowa, a opozycja mówi jedynie, by się z nią nie spieszyć. - Oznacza to, że niespiesznie należy niepodległość Kosowa uznać. To jest ważna rzecz, bo jest szansa na pewną jedność polityki państwa polskiego - dodał. W ocenie Komorowskiego, teraz również jest "dobry moment" na konsultacje w sprawie Kosowa z prezydentem Lechem Kaczyńskim. - Dzisiaj rzeczywiście warto być może z prezydentem zastanowić się nad tym, jak Polska na tej palecie sprzecznych stanowisk powinna odnaleźć swoje miejsce - mówił marszałek. - Polska musi pamiętać o doświadczeniach historycznych, ten "kocioł bałkański" zawsze był zarzewiem różnych problemów, które wcześniej czy później dotykały także Polskę. Stąd szczególna dbałość Polski powinna dotyczyć wspólnej polityki UE w zakresie sprawowania swoistego protektoratu nad nowym tworem politycznym, ale również działań, żeby Serbia łatwiej uznała niepodległość Kosowa za fakt niemiły, ale już dokonany - dodał Komorowski. Większość państw UE już ogłosiła uznanie bądź zamiar uznania w niedalekiej przyszłości nowego europejskiego państwa - Kosowa, do niedzieli prowincji Serbii. Są to: Francja, Wielka Brytania, Włochy, Niemcy, Polska, Austria, Finlandia, Dania, Belgia, Bułgaria, Holandia, Luksemburg, Słowenia, Szwecja, Węgry, Irlandia, Litwa, Łotwa, Estonia. Cztery kraje Unii - Cypr, Hiszpania, Słowacja i Rumunia - zapowiedziały, że nie uznają niepodległości Kosowa. Przeciwnikami niepodległego Kosowa są Serbia i Rosja.