Jak zaznaczył prezydent, przewaga gospodarek państw zachodnich nad rosyjską jest faktem, ale z nią musi iść "wola odbudowania jakiegoś ładu politycznego i współpracy gospodarczej". - To nie o to chodzi, aby kogoś zniszczyć, tylko aby powstrzymać Rosję - oświadczył. - Cały świat zachodni, w tym także Polska powinien mieć w tyle głowy myśl o tym, że jeśli uda się wpłynąć na korektę polityki rosyjskiej, to powinniśmy chcieć uruchomienia na nowo procesów odbudowujących współpracę gospodarczą, polityczną, w obszarze kultury. Powinniśmy być także gotowi do zainwestowania własnych zdolności organizacyjnych i potencjału politycznego, czy gospodarczego - powiedział Komorowski. Dodał jednak, że "nie można w imię zysków gospodarczych przymykać oczu na rzeczy niedopuszczalne i zjawiska groźne dla bezpieczeństwa, i dla ładu światowego, dla praw człowieka, obywatela i respektowania interesów sąsiadów". "Każda wojna jest zawsze źródłem strat, a nie zysku" - To jest taki moment, kiedy trzeba potwierdzić - i tu trzeba pokazać i świat zachodni pokazuje - prymat politycznych kwestii, pytań i dążeń nad gospodarką, ale jednocześnie cały świat zachodni marzy o takim momencie, kiedy będzie można wrócić do dobrego biznesu i dobrej współpracy gospodarczej, bo tylko wtedy buduje się lepszą przyszłość - powiedział prezydent. Jego zdaniem, "każda wojna, czy to jest wojna ekonomiczna, czy wojna gorąca przy użyciu środków militarnych jest zawsze źródłem strat, a nie zysku". - Więc straty będą, i trzeba się z tym liczyć - powiedział. Komorowski zauważył ponadto, że do tej pory Rosji nie udało się podzielić świata zachodniego, jak to bywało wcześniej. "Jedna rzecz wydarzyła się bardzo ważna, która w polityce rosyjskiej będzie bardzo dokładnie analizowana, tzn. nie udało się podzielić świata zachodniego. To zawsze była stała tendencja, by przeciwstawiać sobie politykę Stanów Zjednoczonych i europejską, aby kraje w ramach Unii Europejskiej dzielić. (...) To się tym razem Rosji nie udało" - ocenił. Ponadto w opinii prezydenta w Rosji dość szybko przyjdzie moment refleksji i na korektę polityki. - To nie jest tak, że polityka rosyjska jest monolitem. Tam w tej chwili toczy się na 100 proc. bardzo ostra batalia wewnętrzna zarówno o opinię publiczną Rosji, która dzisiaj jest zachwycona z tego, że Rosja zyskała Krym w ich przekonaniu, ale za chwilę będzie odczuwała negatywne skutki sankcji, a przede wszystkim izolacji Rosji - powiedział Komorowski. "Rosjanie są wrażliwi na wielkość swojego państwa" Jak stwierdził, "Rosjanie są wrażliwi na wielkość swojego państwa i na wielkość swojego narodu i każda prestiżowa porażka jest przez nich odczuwalna". - A jeśli dojdzie do tego jeszcze zwiększenie spowolnienia gospodarczego, ograniczenie możliwości skorzystania z dobrodziejstw wolnego rynku, jakim jest dostęp do kapitału, łatwy dostęp do kredytów, do technologii, a to posmakowali, to myślę, że będą tendencje do zmiany - zaznaczył prezydent. Pytany jaka powinna być reakcja USA i UE, gdy wojska rosyjskie wkroczą na Ukrainę pod egidą tzw. sił pokojowych, odparł, że "świat się na to nie nabierze". - To nie jest tak, że dzisiaj jesteśmy już w obliczu jakiejś narastającej tendencji nie do zatrzymania, która by prowadziła do rozstrzygnięć na drodze militarnej - powiedział Komorowski. Jak wskazał, jedność polityczna świata zachodu zmusza prezydenta Rosji Władimira Putina do myślenia o "kroku wstecz". - Sankcje są efektem bardzo twardych decyzji świata zachodniego zawiedzionego tym, że nie dają efektu gesty pojednawcze w stosunku do Rosji, które miały miejsce. (...) Myślę, że świat zachodni ma szansę wywrzeć bardzo skutecznie presję i na razie się to dzieje - podkreślił prezydent. W czwartek Rosja poinformowała, że wprowadza zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady oraz Norwegii. Embargo ma obowiązywać przez rok. To odpowiedź Rosji na wcześniej nałożone na nią sankcje przez USA oraz UE. W ub. tygodniu UE po raz pierwszy zastosowała sankcje uderzające w całe sektory rosyjskiej gospodarki, np. bankowość, technologie, sektor energetyczny, broń i sprzęt wojskowy. Restrykcje mają objąć m.in. odcięcie głównych banków rosyjskich z większościowym udziałem państwa od nowego finansowania na rynku UE, embargo na broń, zakaz eksportu niektórych przedmiotów podwójnego zastosowania dla rosyjskiego sektora obronnego oraz ograniczenie eksportu zaawansowanych technologii i sprzętu potrzebnego do eksploatacji złóż ropy. Oprócz UE sankcje wobec Rosji za jej politykę wobec Ukrainy wprowadziły też m.in. USA, Kanada, Australia, Japonia i Szwajcaria.