- Dla aspiracji Polski do odgrywania istotnej roli w UE niesłychanie ważne są stosunki polsko-niemieckie - powiedział Komorowski na konferencji prasowej po rozmowach z prezydentem RFN. - Chcemy planować dobre działania na rzecz dobrych relacji Polski i Niemiec - dodał. Z kolei Wulff ocenił, że Komorowski jako nowy prezydent Polski stwarza "ogromną szansę dla stosunków polsko-niemieckich". - Chcemy tę szansę jak najlepiej wykorzystać - podkreślił. Przypomniał też o zaangażowaniu Bronisława Komorowskiego w działania opozycji demokratycznej w Polsce i w Solidarności. Komorowski "ma ogromne zasługi, jeśli chodzi o przezwyciężenie podziału naszego kraju i dla poprawy bilateralnych stosunków polsko-niemieckich. Jestem panu głęboko wdzięczny za to, co pan zrobił" - powiedział Wulff. Prezydenci przypomnieli też, że w przyszłym roku oba państwa będą wspólnie obchodziły kilka jubileuszy, w tym 20-lecie podpisania Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy, 200-lecie Uniwersytetu Wrocławskiego czy 20-lecie Polsko-Niemieckiej Wymiany Młodzieży. - To wspaniała okazja, by podkreślić to, co nas łączy, oraz rozmawiać o przeszłości i wyciągnąć z niej właściwe wnioski - oświadczył Wulff. Według Komorowskiego dokonany zostanie przegląd przypadających w najbliższym czasie wydarzeń symbolicznie ważnych dla stosunków polsko-niemieckich. Przypomniał, że planowana jest polsko-niemiecka konferencja na temat przyszłości europejskiej z udziałem intelektualistów z obu krajów, która miałaby się odbyć w Krzyżowej. Komorowski poinformował też, że padła "wstępna deklaracja", iż obaj prezydenci obejmą patronat nad przygotowywaną wystawą na temat tysiąclecia stosunków polsko-niemieckich w Berlinie, a także nad organizacją dni polsko-niemieckich w szkołach. Według prezydenta osobą odpowiedzialną za przygotowanie kalendarza wspólnych wydarzeń będzie ze strony polskiej profesor Roman Kuźniar - jako doradca w Kancelarii Prezydenta. Prezydenci uczcili pomordowanych w Sachsenhausen Po rozmowach w Berlinie obaj prezydenci udali się do miejsca pamięci na terenie byłego obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, gdzie uczcili pamięć ofiar nazistów na terenie byłego obozu koncentracyjnego Sachsenhausen; prezydenci złożyli m.in. wieńce w celi komendanta głównego AK, generała Stefana Grota-Roweckiego. Prezydentom towarzyszyli rektorzy krakowskich uczelni: Uniwersytetu Jagiellońskiego - Karol Musioł i Akademii Górniczo-Hutniczej - Antoni Tajduś. Pracownicy naukowo-dydaktyczni tych uczelni zostali wywiezieni do obozu Sachsenhausen na początku II wojny światowej. - Przyjechaliśmy tu na te pół godziny, spędzając 12 godzin w samochodzie, po to, żeby być z panami prezydentami, bo to (wizyta głów państw w tym obozie - red.) jest nie do przecenienia - podkreślał w rozmowie z dziennikarzami Musioł. Komorowski mówił niemieckiemu prezydentowi, że chciałby, aby stało się zwyczajem takie wspólne przeżywanie tego dramatu z udziałem np. polskich i niemieckich studentów czy profesorów. Wulff z kolei podkreślał jeszcze przed wyjazdem z Berlina, że udaje się do Sachsenhausen przede wszystkim żeby uczcić polskie ofiary nazistowskiej tyranii. - Ważne jest, byśmy z tego, co było, wyciągnęli właściwe wnioski, które będą służyły na przyszłość do budowy naszych relacji, naszych stosunków - zaznaczył prezydent Niemiec. Komorowski zwrócił uwagę, że jest to miejsce symboliczne, ważne dla historii Polski. Przypomniał, że właśnie tam zgładzony został dowódca polskiej armii podziemnej Stefan Grot-Rowecki. Podkreślał wagę tego, że razem z niemieckim przywódcą uczci ofiary straszliwego reżimu nazistowskiego. - Zaświadczymy jednocześnie o tym, że mamy silną wolę działania z myślą o przyszłości - podkreślił. W drodze z Paryża do Berlina prezydent mówił, że fakt, iż w Sachsenhausen towarzyszyć mu będzie Wulff, należy interpretować jako "daleko idącą gotowość strony niemieckiej do respektowania, postrzegania polskich oczekiwań potwierdzenia procesu pojednania" między krajami. Jak sam podkreślał, to pierwszy tego typu gest ze strony Niemiec. Prezydenci w Sachsenhausen zwiedzili wystawę "Zapomniana zagłada. Polska i czeska inteligencja w KZ Sachsenhausen i Ravensbrueck na początku II wojny światowej". Od rektorów dostali też zaproszenie do Krakowa, gdzie będzie ona wystawiana od 6 listopada w fabryce Schindlera.