Rosyjska gazeta podaje, że w środę problemy zaopatrzenia regionu w ciepło, energię elektryczną i gaz ziemny były jednym z tematów narady prezydenta Władimira Putina z członkami rządu. Narada była poświęcona społeczno-gospodarczemu rozwojowi obwodu kaliningradzkiego. Szczegóły dyskusji nie są znane. Wiadomo tylko, że plan rozwoju systemu energetycznego tej nadbałtyckiej eksklawy wciśniętej pomiędzy Polskę i Litwę został zwrócony Ministerstwu Energetyki do dopracowania. "Kommiersant" przekazuje, że rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odmówił skomentowania sytuacji, tłumacząc, że problemy zaopatrzenia regionu w energię omawiano w niejawnej części narady. Moskiewski dziennik podkreśla, że nadal nie wiadomo, co będzie podstawowym paliwem - gaz czy węgiel kamienny - w projektowanych elektrociepłowniach obwodu kaliningradzkiego; nie jest też jasne, jak rząd zamierza zrekompensować koncernom państwowym wielomiliardowe wydatki na budowę gazowej i energetycznej infrastruktury w regionie. "Kommiersant" przypomina, że rząd Federacji Rosyjskiej próbuje rozwiązać problem sektora paliwowo-energetycznego regionu od wiosny 2013 roku. Przypomina też, że kraje bałtyckie od kilku lat pracują nad synchronizacją swoich systemów elektroenergetycznych z Zachodem. Od Litwy, Łotwy i Estonii domaga się tego Unia Europejska. Oznaczać to będzie odizolowanie tych trzech państw od jednolitego systemu energetycznego Federacji Rosyjskiej. W maju 2014 roku rząd FR wstępnie ogłosił, że w obwodzie kaliningradzkim zbudowane zostaną cztery elektrociepłownie na gaz lub węgiel o łącznej mocy 1 GW, a także terminal do odbioru gazu skroplonego LNG obliczony na 2,7 mld metrów sześciennych rocznie. Elektrociepłownie ma zbudować Inter RAO, przedsiębiorstwo państwowe zajmujące się międzynarodowym handlem energią elektryczną. Jego partnerem będzie spółka Rosnieftiegaz. Rosnieftiegaz zarządza udziałami państwa w branży naftowej i gazowej. Spółka została utworzona w 2004 roku, aby umożliwić państwu odzyskanie pakietu kontrolnego akcji koncernu gazowego Gazprom. Później została ona wykorzystana do przejęcia aktywów koncernu naftowego Jukos. Obecnie jest właścicielem 10,74 proc. akcji Gazpromu, 69,50 proc. Rosnieftu i 7 proc. Kaspijskiego Konsorcjum Rurociągowego (KTK). Źródło "Kommiersanta" utrzymuje, że wciąż trwa spór o to, na czym oparta będzie generacja prądu. Za gazową optuje Gazprom. Węglową popiera przewodniczący Rady Dyrektorów Inter RAO i prezes Rosnieftu Igor Sieczyn, jeden z najbliższych współpracowników Putina. To właśnie prezydent w czerwcu 2013 roku zaproponował, by rozważyć zastosowanie węgla w projektowanych elektrociepłowniach w eksklawie. W czerwcu 2013 roku faktycznie wstrzymana została też Budowa Bałtyckiej Elektrowni Atomowej w obwodzie kaliningradzkim. Rosatom, korporacja państwowa, która zarządza energetyką jądrową w Rosji, ogłosiła wówczas, że w siłowni tej zostaną zainstalowane reaktory o mniejszej mocy, niż planowano. Eksperci zauważyli wówczas, że wariant taki wymaga radykalnego przerobienia projektu i długiej procedury uzgodnień. Elektrownię jądrową w obwodzie kaliningradzkim Rosatom buduje nad Niemnem, w pobliżu granicy z Litwą. Inwestycja ruszyła w lutym 2012 roku, kiedy to wylano pierwszy żelbeton pod płytę fundamentową, na której stanie jeden z dwóch reaktorów. Projekt zakładał, że siłownia będzie mieć dwa bloki energetyczne VVER-1200 o mocy po 1200 MW każdy. Ukończenie pierwszego planowane było na 2016 rok, a drugiego - na 2018. Miała to być pierwsza elektrownia jądrowa w FR wybudowana z udziałem kapitału prywatnego, w tym zagranicznego. Decyzję o umieszczeniu w kaliningradzkiej siłowni reaktorów o mniejszej mocy rosyjscy eksperci wiążą z prawdopodobną izolacją energetyczną regionu kaliningradzkiego, która będzie oznaczać brak możliwości sprowadzania i wysyłania energii elektrycznej. Z Moskwy Jerzy Malczyk