Według rozmówców rosyjskiej gazety ostateczna decyzja w tej sprawie zależeć będzie od finału kryzysu na Ukrainie. "Jeśli Krym wejdzie w skład Rosji na podstawie wyznaczonego na 16 marca referendum, to podczas planowanego na wrzesień szczytu NATO w Wielkiej Brytanii Gruzja może otrzymać plan działań prowadzących do członkostwa" - cytuje "Kommiersant" swoje źródło w kwaterze Sojuszu. Dziennik zaznacza, że informacje te potwierdził jego rozmówca w amerykańskim Departamencie Stanu."Kommiersant" wyjaśnia, że MAP, to warunki w sferze politycznej, wojskowej, gospodarczej i prawnej, po których spełnieniu kraj może zostać przyjęty do NATO. Obecnie uczestnikami MAP są Macedonia, Czarnogóra i Bośnia. Gazeta przypomina, że perspektywy wejścia do Sojuszu przed Gruzją otwarto w czasie szczytu NATO w Bukareszcie w kwietniu 2008 roku. "Sprzeciw Niemiec i Francji uniemożliwił wówczas przyznanie Tbilisi planu działań prowadzących do członkostwa, jednak Gruzji twardo obiecano, że może ona liczyć na przystąpienie do Sojuszu w przyszłości" - pisze "Kommiersant". Dziennik przypomina też, że podczas szczytu NATO w Chicago w maju 2012 roku potwierdzono, że drzwi Sojuszu pozostają dla Gruzji otwarte. "Działania Rosji na Ukrainie doprowadziły do wznowienia dyskusji o konieczności bardziej zdecydowanej polityki Sojuszu wobec Rosji. O tym, że wniosek Gruzji o przyznanie statusu kandydata powinien być rozpatrzony przychylnie zaczęli mówić nawet przedstawiciele państw, które do niedawna przestrzegały przed forsowaniem tego procesu" - przekazuje "Kommiersant". Gazeta pisze również, że "premierowi Gruzji Iraklemu Garibaszwilemu w czasie niedawnej wizyty w Waszyngtonie przedstawiciele Białego Domu obiecali, że USA poprą starania Gruzji o integrację z NATO". "Sam Garibaszwili dał jasno do zrozumienia, że zmiana władzy w Gruzji nie wpłynęła na jej aspiracje euroatlantyckie" - dodaje. "Kommiersant" informuje, że "Rosja perspektywę zbliżenia NATO do jej granic uważa za nie do przyjęcia". "Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow niedawno określił rozszerzenie Sojuszu jako +kontynuację starej logiki z epoki zimnej wojny+" - wskazuje. Odwołując się do słów swojego rozmówcy w Departamencie Stanu USA, moskiewski dziennik przekazuje, że "jeśli Rosja ogłosi przyłączenie Krymu, to problem przyznania Gruzji MAP można będzie uznać za praktycznie przesądzony". "Słowa +praktycznie+ użyto dlatego, że przeszkodzić temu mogą tylko Niemcy, których ministerstwem spraw zagranicznych, podobnie jak w 2008 roku, kieruje lojalny wobec Moskwy Frank-Walter Steinmeier" - tłumaczy "Kommiersant". Na szczycie NATO w 2008 roku Gruzji - i Ukrainie - nie przyznano MAP, mimo zdecydowanego poparcia USA, Kanady oraz kilku państw Europy Środkowej, w tym Polski. Sprzeciw zgłosiły przede wszystkim Niemcy i Francja, które obawiały się napięć w stosunkach z Moskwą. Niemniej w Bukareszcie podkreślono, że Gruzja - i Ukraina - mogą liczyć na członkostwo w przyszłości. Ukraiński politolog Wadym Dołhanow podczas zorganizowanej w ubiegłym tygodniu w Moskwie dyskusji na temat ewentualnego przystąpienia Ukrainy do NATO zwrócił uwagę, że w czasie swoich czteroletnich rządów odsunięty od władzy prezydent Wiktor Janukowycz nie wycofał złożonego przez swojego poprzednika Wiktora Juszczenkę wniosku o przyznanie Kijowowi planu działań prowadzących do członkostwa w Sojuszu Północnoatlantyckim. Kolejny szczyt NATO odbędzie się w dniach 4-5 września w Newport na południu Walii.