"Rosja i Zachód po raz pierwszy od momentu zaostrzenia kryzysu na Ukrainie zaczęły zbliżać stanowiska. W Paryżu szefowi MSZ Federacji Rosyjskiej i jego amerykańskiemu koledze udało się nakreślić kontury planu uregulowania kryzysu ukraińskiego, który stanowi kompromis między propozycjami Moskwy i Waszyngtonu" - informuje rosyjska gazeta. Powołując się na własne źródła, "Kommiersant" podaje, że plan ten został uzgodniony z Kijowem. "USA po raz pierwszy dopuściły możliwość federalizacji Ukrainy, a Rosja - wyraziła gotowość uznania wyborów prezydenckich wyznaczonych na 25 maja" - przekazuje. Dziennik zauważa, że "wynikiem spotkania było pierwsze wspólne oświadczenie szefów MSZ FR i USA od początku kryzysu ukraińskiego". "Ławrow i Kerry wyszli do dziennikarzy osobno, jednak odczytali ten sam tekst" - wyjaśnia. "Z wystąpienia Ławrowa wynikało, że Kerry zgodził się, iż 'model państwa unitarnego na Ukrainie nie funkcjonuje' i że kraj ten może uratować tylko federalizacja w tej czy innej postaci. Sekretarz stanu USA potwierdził, że temat federalizacji Ukrainy był omawiany" - pisze "Kommiersant". Gazeta podaje, że "wspólne oświadczenie na temat wyników rozmów, jak też stanowisko w sprawie federalizacji, Kerry omawiał z ukraińskim premierem Arsenijem Jaceniukiem". Powołując się na swoje źródła, "Kommiersant" pisze, że "sekretarz stanu USA dzwonił do Kijowa bezpośrednio podczas spotkania z Ławrowem". Moskiewski dziennik informuje, że jego "źródła znające przebieg rozmów" szefów dyplomacji Rosji i USA "tłumaczą, iż dojść do wspólnego oświadczenia stronom udało się dzięki wzajemnym ustępstwom". "Rosja zajęła bardziej elastyczne stanowisko w kwestii wyznaczonych na maj wyborów prezydenckich - może uznać wyniki głosowania. Wcześniej Moskwa upierała się, że wybory powinny odbyć się nie wcześniej niż w grudniu, jak przewidywała to umowa między Wiktorem Janukowyczem a liderami opozycji z 21 lutego" - relacjonuje "Kommiersant". "USA ze swej strony uznały zasadność żądań Rosji dotyczących rozbrojenia radykałów, opuszczenia przez nich zajętych gmachów, obrony mniejszości etnicznych i przeprowadzenia reformy konstytucyjnej, której elementem - w zamyśle Moskwy - powinno być podwyższenie statusu języka rosyjskiego i rozszerzenie uprawnień regionów, tj. wspomniana federalizacja" - dodaje gazeta. "Kommiersant" podkreśla, że "stronom nie udało się jednak usunąć kilku poważnych rozbieżności". Jako przykład wymienia ogłoszenie przez Kerry'ego "jednego z kluczowych żądań USA pod adresem Rosji - całkowitego wycofania wojsk ze wschodnich rubieży Ukrainy". "Kerry po raz kolejny oświadczył też, że USA traktują działania FR na Krymie jako 'bezprawne i pozbawione legitymacji'. Jednak o zwrocie półwyspu już nie mówił" - pisze dziennik. "Kommiersant" zauważa, że "również Rosji na razie nie udało się przekonać partnerów do ustępstw w kilku kluczowych dla niej sprawach". Jako przykłady wymienia tutaj postulat połączenia wyborów prezydenckich z parlamentarnymi oraz żądanie nadania Ukrainie statusu państwa neutralnego. Gazeta zaznacza, że Rosja proponuje zapisanie neutralności Ukrainy w nowej konstytucji. "Za rozwiązanie idealne Moskwa uznałaby uzyskanie od NATO pisemnych gwarancji, że Ukraina nie stanie się częścią Sojuszu i że jego infrastruktura nie pojawi się u granic FR" - wskazuje "Kommiersant", dodając, że "w ustne gwarancje Moskwa już nie wierzy".