Instrumentalizacja pojęcia "KZ" (kacety - obozy koncentracyjne) była "szokiem dla osób, które przeżyły niemieckie obozy koncentracyjne i na własnej skórze doświadczyły, co znaczą kacety" - czytamy w przesłanym PAP oświadczeniu MKO. Fakt, że miało to miejsce w Niemczech, jest wybrykiem całkowicie niestosownym - uznano. Występujący w poniedziałek wieczorem na wiecu w Dreźnie Pirincci - krytykując niemieckich polityków, zezwalających na przyjazd uchodźców - powiedział: "Istniałyby oczywiście inne sposoby (potraktowania polityków), lecz kacety są obecnie niestety pozamykane". Wcześniej pisarz określił rządzących w Niemczech polityków jako "gauleiterów, którzy działają coraz bardziej na szkodę własnego narodu". Prokuratura w Dreźnie wdrożyła w tej sprawie śledztwo. Wiceprzewodniczący Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego/Auschwitz Christoph Heubner wezwał polityków europejskich do podjęcia działań przeciwko autorom takich opinii. "Dotychczasowe reakcje Europy na prawicowe wyzwania są żałosne i nie pozostawiają złudzeń" - powiedział. Ostrzegł, że jeśli niemiecka gotowość do pomocy dla uchodźców nie przerodzi się szybko w rozwiązanie ogólnoeuropejskie, to "wizerunek i znaczenie Europy upadną". W takim przypadku drzwi do Europy staną otworem dla skrajnej prawicy i ruchów populistycznych - powiedział Heubner. Pochodzący z Turcji Pirincci wyemigrował w 1969 roku do RFN. W swoich książkach agituje przeciwko homoseksualistom, mniejszościom narodowym oraz równouprawnieniu kobiet. Wielokrotnie stawał przed sądem z powodu oskarżeń o zniewagę. W poniedziałek pisarz był jednym z mówców podczas wiecu Pegidy - Patriotycznych Europejczyków przeciwko Islamizacji Zachodu - zorganizowanego z okazji pierwszej rocznicy powstania tego antyimigranckiego i antyislamskiego ruchu społecznego. W demonstracji uczestniczyło 20 tys. osób. Inni mówcy także nawiązywali do czasów III Rzeszy, twierdząc, że zwolennicy Pegidy traktowani są gorzej niż Żydzi za czasów Hitlera.