Siły reżimu masakrują cywilów, bombardują szpitale i dopuszczają się innych zbrodni wojennych, walcząc o odzyskanie terenów opanowanych przez rebeliantów - głosi raport. Wskazano też, że siły opozycji syryjskiej, w tym cudzoziemscy islamiści, również dopuszczają się zbrodni wojennych, w tym egzekucji, brania zakładników i ostrzeliwania dzielnic mieszkaniowych. Podkreślono, że sprawcy tych zbrodni, po obu stronach konfliktu, działają nie szanując prawa międzynarodowego i nie obawiają się, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Komisja otrzymała doniesienia o używaniu broni chemicznej "głównie przez siły rządowe". W raporcie napisano, że "na podstawie dostępnych obecnie dowodów niemożliwe było ustalenie użytych środków chemicznych, środków przenoszenia i sprawców". Śledztwo jest kontynuowane. Jest to 11. raport komisji w ciągu dwóch lat. Sporządzono go m.in. na podstawie 258 rozmów z uchodźcami syryjskimi i dezerterami, w regionie i w Genewie, także przez Skype'a. Mimo ponawianych wielokrotnie żądań, członków komisji nie wpuszczono do Syrii. W raporcie wezwano do znalezienia pokojowego rozwiązania dla syryjskiej wojny domowej oraz wezwano państwa do "wstrzymania transferów broni" do stron konfliktu syryjskiego, podkreślając ryzyko, że broń ta będzie wykorzystywana do "poważnego naruszania prawa międzynarodowego".