- Swoboda zgromadzeń, wolność mediów i wypowiedzi są dla Unii Europejskiej fundamentalnymi wartościami i staramy się je wdrażać nie tylko w UE, ale także we współpracy z naszymi partnerami - powiedział podczas codziennej konferencji prasowej w Brukseli rzecznik KE ds. rozszerzenia Peter Stano. Podkreślił, że każdy partner UE powinien uwzględnić wagę jaką przywiązuje ona do tych swobód i że KE postawiła tę sprawę bardzo jasno ukraińskim władzom. Rzecznik zauważył, że podczas sobotnich protestów zwolenników opozycji na Ukrainie "miały miejsce przypadki przemocy wobec pokojowych uczestników, także dziennikarzy". - Wyraziliśmy nasze obawy w związku z tymi incydentami i bezczynnością policji (...). Wezwaliśmy ukraińskie władze do skutecznego i szybkiego śledztwa - powiedział Stano. Dodał, że KE śledzi dalsze działania ukraińskich władz i że sprawcy przemocy powinni być ukarani. Opozycja zorganizowała w sobotę w Kijowie marsz, na którym pod hasłem "Powstań Ukraino!" domagano się m.in. ustąpienia prezydenta Wiktora Janukowycza. W odpowiedzi władze zwołały swoją demonstrację, na której głoszono hasła walki z faszyzmem wskazując, że przedstawiciele opozycji są zwolennikami neonazizmu. Podczas sobotnich demonstracji pobito dziennikarkę stacji telewizyjnej 5. Kanał i fotoreportera gazety "Kommiersant". We wtorek ukraińska milicja zatrzymała sprawcę, jednak decyzja o ewentualnym aresztowaniu jeszcze nie zapadła. W związku z tymi zdarzeniami w poniedziałek przed siedzibą MSW w Kijowie ponad 100 dziennikarzy protestowało przeciwko bezczynności milicji, która zamiast chronić przedstawicieli mediów, spokojnie obserwowała napaść na dziennikarzy. W środę premier Ukrainy Mykoła Azarow polecił usunąć z posiedzenia rządu oraz pozbawić akredytacji dziennikarzy, którzy protestowali przeciwko pobiciu swych kolegów podczas demonstracji. Dzień później rzecznik Azarowa oświadczył, że dziennikarze nie zostaną pozbawieni akredytacji.