"Stanowisko Komisji Europejskiej w sprawie praworządności w Polsce jest dobrze znane i nie jest nowe. Było także wielokrotnie podawane do wiadomości publicznej, w tym w oficjalnych dokumentach, zwłaszcza w zaleceniu dotyczącym praworządności w kontekście uruchomienia art. 7 ust. 1 w 2017 r., który obejmuje również Trybunał Konstytucyjny" - poinformowały w oświadczeniu służby prasowe KE. Wskazały również, że Komisja jest gotowa podjąć "konstruktywny dialog z polskimi władzami w celu rozwiązania bieżących problemów". Rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand twierdząco odpowiedział w piątek na konferencji prasowej w Brukseli na pytanie, czy KE nie ma wątpliwości co do prawomocności Sądu Najwyższego w Polsce, ale ma je w odniesieniu do Trybunału Konstytucyjnego. Wskazał, że rozwój sytuacji dotyczący praworządności w Polsce jest dowodem na to, że potrzebny jest natychmiast konstruktywny i uczciwy dialog w tej kwestii. Wigand dodał, że wiceszefowa KE Viera Jourova będzie w Polsce w przyszłym tygodniu i jest gotowa na taki dialog. Mówił też, że niezależność i prawomocność TK w Polsce została "poważnie podważona" i nie może on już wydawać "efektywnej konstytucyjnej oceny". W imieniu KE wezwał do "przywrócenia niezależności i prawomocności Trybunału Konstytucyjnego". MSZ: Niedopuszczalna wypowiedź W związku z tą wypowiedzią w sobotę do MSZ został wezwany w trybie pilnym szef Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce Marek Prawda. Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński po tym spotkaniu poinformował, że polski rząd ocenia wypowiedź rzecznika KE jako całkowicie niedopuszczalną. Nawiązał do tego, że w grudniu 2017 r. KE zwróciła się do Polski, jak przypomniał, "z kilkoma rekomendacjami". Mówił, że wśród tych rekomendacji znalazło się zalecenie, by polskie władze powstrzymały się od wszelkich działań i wypowiedzi, które podważają legitymację sądownictwa. Podkreślił, że w tym kontekście ocenia piątkową wypowiedź rzecznika KE. "Traktujemy tę wypowiedź jako bardzo poważną niekonsekwencję i jako bardzo poważne stosowanie podwójnych standardów w stosunku do tego, jakie oczekiwania stawiane są wobec Polski, a jakie oczekiwania i jakie standardy Komisja stosuje wobec samej siebie" - zaznaczył wiceszef MSZ. Podkreślił, że "Komisja jest także organem politycznym i jej wypowiedzi mają pewien charakter ocenny, do czego oczywiście indywidualne osoby mają prawo, ale jeżeli sama Komisja oczekuje od państw członkowskich pewnych zachowań, to sama tego standardu powinna również przestrzegać". Podkreślał, że UE jest wspólnotą prawa, traktat o UE mówi wyraźnie, że wszyscy są równi wobec traktatów, a KE szanuje tożsamość konstytucyjną krajów członkowskich. KE "zaniepokojona" Prawda po spotkaniu powiedział, że rozmawiał z wiceszefem MSZ o krytycznym stosunku i stanowisku polskiego rządu oraz o tezach przedstawionych przez rzecznika KE. "Przyjąłem to do wiadomości i przekażę Komisji Europejskiej" - poinformował. Dodał, że oprócz tego rozmawiali o planowanej wizycie w Polsce wiceszefowej KE Viery Jourovej. Zaznaczył, że jest ona zainteresowana rozmowami nie tylko na temat praworządności, ale także o wszystkim, co jest w jej zakresie kompetencji, bo będzie to jej pierwsza wizyta w Polsce w roli komisarza. "Bardzo by nam zależało, żeby elementem tego spotkania było kontynuowanie szczerego dialogu" - podkreślił Prawda. Oznajmił, że "Komisja Europejska - co nie jest żadną tajemnicą - jest ogromnie zaniepokojona tym wszystkim, co dzieje się w zakresie praworządności". "Komisja Europejska jest wspólnotą prawa i nie może nie reagować na zagrożenia, jakie wynikają dla sędziów. (KE) ma dobrze znane stanowisko, to stanowisko przedstawiłem panu ministrowi" - wskazał.