Komisja Europejska powołuje się na niedawne konsultacje, w których zdecydowana większość obywateli z ponad 4,5 miliona biorących udział opowiedziała się za rezygnacją z dwukrotnego w ciągu roku przestawiania zegarków. "Nadszedł czas, by już nie mieszać się w kwestie czasu. Wsłuchujemy się w głos Europejczyków, według których negatywny wpływ na zdrowie był jednym z głównych argumentów" - powiedział wiceszef Komisji Europejskiej Marosz Szefczovicz. Zwolennicy likwidacji zmiany czasu mówią, że rośnie wtedy liczba wypadków drogowych, że pracownicy są mniej wydajni, że przestawianie zegarków wpływa negatywnie na rolnictwo. "Także krowom trudno zrozumieć, dlaczego mają być dojone godzinę wcześniej" - dodał komisarz do spraw transportu Violetta Bulc. Komisja chce, by do kwietnia unijne kraje wybrały, czy chcą stosować czas zimowy czy letni. Od jesieni przyszłego roku zegarki mają być przestawione po raz ostatni. Ale nie brak głosów sceptycznych, że likwidacja zmiany czasu tak szybko nie nastąpi z powodu różnic wśród unijnych krajów. Na likwidacji zmiany czasu zależy państwom na północy i niektórym z Europy Środkowo-Wschodniej, ale już część krajów na południu chce utrzymania status quo. Obecnie w Unii obowiązują przepisy z 2001 roku, które określają datę wprowadzenia czasu letniego we wszystkich krajach członkowskich i datę przejścia na czas zimowy. By likwidacja zmiany czasu nastąpiła jesienią przyszłego roku, Parlament Europejski i unijne kraje muszą uzgodnić zmiany w prawie do marca przyszłego roku.