Druga po lutowej seria raportów cząstkowych o postępach 10 państw przystępujących do UE została wczoraj przekazana rządom unijnym, a dzisiaj kandydatom - poinformowali urzędnicy Komisji, którzy sporządzają te raporty w ramach nadzoru nad przygotowaniami Polski i 9 pozostałych państw mających wejść do Unii 1 maja 2004 roku. Tak się składa, że listy ostrzegawcze napisane na podstawie raportów zostaną wysłane do kandydatów tuż po referendach unijnych w Polsce (7-8 czerwca) i Czechach (13-14 czerwca) - przyznał w czwartek rzecznik Komisji Jean-Christophe Filori. Ale zaprzeczył, jakoby ta zwłoka miała cokolwiek wspólnego z referendami. Według Filorego, Komisja czeka z wysłaniem listów na sporządzaną osobno ocenę dostosowania kandydatów w wymiarze sprawiedliwości i sprawach wewnętrznych. Będzie ona gotowa w połowie czerwca. Tymczasem jego koledzy, zastrzegając sobie anonimowość, twierdzą, że komisarz UE ds. poszerzenia Guenter Verheugen nie chce "zakłócać" krytycznymi listami kampanii przed referendami unijnymi w Polsce i Czechach. Dlatego sprzeciwiał się na przykład wysłaniu do ministra rolnictwa Adama Tańskiego listu wyrażającego zaniepokojenie Dyrekcji Generalnej ds. Ochrony Zdrowia i Konsumentów w Komisji Europejskiej zaległościami w dostosowaniu Polski, w tym zakładów mięsnych i mlecznych, do unijnych standardów sanitarnych i weterynaryjnych. List podpisany przez szefa tej dyrekcji wyszedł z Komisji 7 maja. Dzisiaj rzecznik przewodniczącego Komisji Romano Prodiego, Reijo Kemppinen, wyjaśnił zresztą na codziennym spotkaniu z prasą, że w czasie niedawnej wizyty w Polsce Prodi, pytany o dostosowanie Polski w tej dziedzinie, "nie powiedział, że nie ma problemu, tylko powiedział, że jesteśmy w trakcie rozwiązywania go i że nie jest na to za późno". Prócz spraw sanitarnych i weterynaryjnych Polska ma do nadgonienia zaległości w budowie systemów niezbędnych do korzystania z unijnych dopłat bezpośrednich dla rolników i funduszy strukturalnych, w komputeryzacji służb celnych, w dostosowaniu prawa audiowizualnego i w tłumaczeniu wtórnego ustawodawstwa Unii na język polski - wyliczają eurokraci. W tej ostatniej sprawie Prodi zamierza wysłać listy ponaglające do Polski i pięciu innych państw przystępujących, które nie nadążają z na tyle poprawnym tłumaczeniem unijnych rozporządzeń, żeby nadawały się one do druku w "Dzienniku Oficjalnym" UE.