"Wierzę, że mogę zmienić państwo tylko z tobą. Nie stój z boku. Przyłączaj się do mojej ekipy. Nieważna jest płeć, religia, wykształcenie czy język, którym się posługujesz. Ważne, że nigdy nie byłeś w polityce" - powiedział w opublikowanym na Facebooku apelu. 40-letni Zełenski jest gwiazdą programu kabaretowego "Studia Kwartał 95" w stacji telewizyjnej 1+1, należącej do jednego z najbogatszych obywateli Ukrainy Ihora Kołomojskiego. Oligarcha, który na stałe mieszka w Szwajcarii, nawołuje Ukraińców, by nie wybierali na drugą kadencję obecnego prezydenta Petra Poroszenki. "Idę na prezydenta!" Media zwracają uwagę, że Zełenski poinformował o decyzji o starcie w wyborach w tejże telewizji, a jego wystąpienie zostało wyemitowane przed orędziem noworocznym Poroszenki. "Od dawna jestem pytany o to, czy idę (do wyborów) czy nie. Wiecie co? W przeciwieństwie do naszych wielkich polityków nie chciałem dawać pustych obietnic, ale teraz, przed nowym rokiem chcę wam coś obiecać i od razu to zrealizować. Drodzy Ukraińcy! Obiecuję, że idę na prezydenta Ukrainy" - powiedział. Trzeci wynik Zgodnie z opublikowanym w miniony piątek sondażem kijowskiej Fundacji Demokratyczni Inicjatywy i centrum analitycznego im. Razumkowa wśród osób, które zdecydowały już, że pójdą na wybory, 16 proc. respondentów chce głosować na Julię Tymoszenko. Poroszenko uplasował się w tym badaniu na drugim miejscu z poparciem 13,8 proc. Zełenski znalazł się na trzecim miejscu z wynikiem 8,8 proc. Sondaż z ostatniej soboty, który przeprowadziła firma Socis, daje Zełeńskiemu 9,4 proc. poparcia. Tymoszenko uzyskała w nim 14,4 proc. głosów (wśród zdecydowanych wziąć udział w głosowaniu), zaś Poroszenko - 10,8 proc.