Przypomnijmy, że Turcy zestrzelili rosyjski Su-24M, który lecąc do Syrii, naruszył turecką przestrzeń powietrzną. Prezydent Rosji Władimir Putin mówił o "ciosie zadanym w plecy" i groził, że zdarzenie będzie miało "tragiczne konsekwencje". Sprzeczne interesy Ankara i Moskwa mają w Syrii skrajnie odmienne interesy - zauważa Jakub Kapiszewski z "Dziennika Gazety Prawnej". Turcja za wszelką cenę chce obalić syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada, Rosja za wszelką cenę chce go obronić. Oba państwa tylko udają, że ich celem jest walka z Państwem Islamskim. Jednak, jak przewiduje "DGP", konflikt nie wyjdzie poza teatralne gesty. Dlaczego? "Turcja i Rosja to partnerzy biznesowi, których łączy przede wszystkim rynek energetyczny. Turcja pokrywa importem z Rosji ponad 50 proc. swojego zapotrzebowania na gaz ziemny; z kolei dla Moskwy Ankara jest drugim klientem na ten surowiec" - czytamy. Zemsta Putina Putin zemści się na Turcji, ale nie w postaci otwartego konfliktu - komentuje z kolei "Rzeczpospolita". "Rosja będzie szukała rewanżu w inny sposób: wspierając Kurdów, szkodząc tureckim interesom w Azerbejdżanie, zawieszając tureckie loty komercyjne do Rosji" - mówi gazecie Mark Galeotti, jeden z najwybitniejszych w USA znawców Rosji. W dzienniku czytamy, że incydent może ograniczyć rosyjskie prowokacje w Europie. Rosja bowiem wielokrotnie naruszała przestrzeń powietrzną m.in. Ukrainy, Litwy, Estonii, Szwecji. Bez Turcji nie uda się... mundial "Gazeta Wyborcza", piórem Wacława Radziwinowicza, przewiduje, że incydent doprowadzi do eskalacji konfliktu syryjskiego, gdzie ścierają się nie tylko interesy Rosji i Turcji, ale też Rosji i całego NATO. Moskwa wyśle ekspedycję ratowniczą w poszukiwaniu pilotów Su-24M, co de facto będzie rozpoczęciem militarnej operacji naziemnej. "Wyborcza" również zwraca uwagę na gospodarcze powiązania rosyjsko-tureckie. "Bez tureckich firm budowlanych i robotników Rosjanie nie zdążą zbudować stadionów na mundial 2018. Trudno im będzie znaleźć źródła zaopatrzenia w owoce i warzywa, których nie sprowadzają z Zachodu" - zauważa publicysta.