Przypomnijmy, że Parlament Europejski w Strasburgu poparł we wtorek unijną dyrektywę o prawach autorskich bez poprawek. Za unijną dyrektywą o prawach autorskich było 348 europosłów, 274 - przeciw, a 36 wstrzymało się od głosu. W głosowaniu europosłowie PiS wypowiedzieli się przeciwko dyrektywie. Siedmiu europosłów PO zagłosowało za, czterech przeciw. Europosłowie PSL - Andrzej Grzyb, Krzysztof Hetman, Jarosław Kalinowski i Czesław Siekierski - byli przeciw. Przeciwko był też Adam Gierek. Od głosu wstrzymali się Bogusław Liberadzki i Janusz Zemke. Dyrektywa o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym zmienia zasady publikowania i monitorowania treści w internecie. Nowe przepisy wzbudzają sporo emocji w niektórych państwach UE, między innymi w Polsce, gdzie określane były nawet mianem ACTA 2. Najwięcej kontrowersji budzą artykuły 11. i 13. dyrektywy. Przeciwnicy tych regulacji mają wątpliwości, czy przepisy nie będą ograniczały wolności słowa w internecie. Polska, Holandia, Włochy, Finlandia i Luksemburg nie poparły wypracowanego porozumienia w Radzie UE w tej sprawie. Gowin: Jestem przeciwnikiem dyrektywy Komentując w środę w Radiu Zet przyjęcie dyrektywy wicepremier Jarosław Gowin przypomniał, że jako minister sprawiedliwości w rządzie Donalna Tuska był przeciwnikiem ACTA: "konsekwentnie jestem też przeciwnikiem 'ACTA 2'". "Jeszcze nikt nie wie, jak te przepisy będą implementowane i pole do ograniczania wolności w internecie jest bardzo duże" - tłumaczył Gowin. "Ja sobie zdaję sprawę z tego, że tutaj są racje na jednej i na drugiej szali (...) Prawa autorskie - ważna rzecz. Natomiast nie zmienia to faktu, że internet jest przestrzenią wolności, przestrzenią, której być może w ogóle nie da się ograniczyć regulacjami" - dodał. Wicepremier przypomniał, że na zaimplementowanie nowych przepisów kraje unijne mają teraz trzy lata. "Wedle mojej wiedzy na temat tych przepisów, mamy w tej chwili czas przed sobą, żeby przedyskutować, w jaki sposób zaimplementować prawo unijne" - powiedział. "Mamy niestety taką skłonność (...) do tego, żeby przeregulowywać i tak już bardzo wyśrubowane przepisy unijne. Bardzo bym chciał, żeby w sprawie 'ACTA 2' polska klasa polityczna zgodziła się co najmniej co do tego, że nie 'pozłacamy' przepisów unijnych" - podkreślił Gowin. Siemoniak: Nie było dyscypliny partyjnej Wiceszef PO Tomasz Siemoniak tłumaczył, że głosowanie w sprawie dyrektywy nie było objęte dyscypliną partyjną, więc eurodeputowani PO głosowali "wedle własnego uznania". "Sprawa nie jest aż tak zerojedynkowa (...). Analizowaliśmy to bardzo głęboko" - powiedział. Siemoniak w związku z tym, że siedmiu europosłów PO głosowało za przyjęciem przepisów, zwrócił uwagę, że niedługo kończy się kadencja europarlamentu. "Większość z tych, którzy tak zagłosowali, nie kandyduje" - zauważył. Polityk PO zaznaczył też, że od dwóch miesięcy Platforma wzywała rząd "do tego, żeby nie spał". "Przez kolejne etapy ta sprawa przechodziła i wtedy wolność w internecie nie interesowała rządu" - ocenił. Jak mówił, PO tym tematem zajmuje się od sierpnia. Na pytanie, czy gdyby brał udział w głosowaniu, byłby przeciwko, Siemoniak odparł: "Oczywiście". Trzaskowski: Pewnie nie poparłbym Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, pytany w Polsat News czy poparłby tę dyrektywę, odparł, że miałby "z tym duży problem". W ocenie byłego europosła, w debacie nad tymi przepisami jest "bardzo duże przekłamanie". "Pewnie nie poparłbym tej dyrektywy, z tymi artykułami, które w niej są; być może bym się wstrzymał od głosu" - dodał. Wskazał, że dyrektywa UE "to tylko zbiór ogólnych przepisów". "Dzisiaj odpowiedzialność spoczywa na rządzie PiS, żeby wcielić tak tę dyrektywę w życie, żeby nie było problemów" - oświadczył. Zdaniem Trzaskowskiego należy znaleźć "złoty środek" między wolnością w internecie a chronieniem praw autorów. Według niego obawy, że dyrektywa wprowadzi cenzurę w sieci są "zdecydowanie wyolbrzymione". Podkreślił też, że "stanowisko partyjne" PO w tej sprawie mówiło, by głosować przeciwko dyrektywie. "Natomiast europosłowie, którzy pracowali nad tą dyrektywą, uważają, że po tych wszystkich zmianach nie ma ryzyka cenzurowania treści w internecie" - dodał. Szefernaker: Niespójna Koalicja Europejska Wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker w środę w Polskim Radiu 24 zwrócił uwagę, że ważna jest implementacja dyrektywy do polskiego prawa. "Ważne, żeby tę implementację przeprowadzić w sposób taki, aby w jak najmniejszy sposób powodowało to negatywne dla internautów konsekwencje" - zaznaczył. Dodał, że nad szczegółami w tej sprawie będą pracować ministerstwa i ministrowie. Według wiceministra kierunek tego dokumentu jest taki, aby "w sposób prewencyjny wprowadzać cenzurę". Jak przypomniał, rząd w swoim stanowisku od początku sprzeciwiał się "zapisom dotyczącym cenzury prewencyjnej, ograniczenia wolności". Podkreślił też, że rząd opowiada się za ochroną i uszanowaniem praw autorskich. "Ale nie może być takiej sytuacji, że te artykuły przewidują cenzurę prewencyjną, przewidują wprowadzanie filtrów, algorytmów na stronach internetowych, w efekcie działania których pewne treści nie będą mogły się pojawić w internecie" - powiedział. Zdaniem Szefernakera wtorkowe głosowanie to "najlepszy dowód" na to, jak Koalicja Europejska jest "nieprzewidywalna, "niewiarygodna" i "niespójna ideowo". Lichocka: Starcie koncernów i internautów Posłanka Prawa i Sprawiedliwości, członkini Rady Mediów Narodowych Joanna Lichocka jest zdania, że przyjęta przez europarlament dyrektywa o prawie autorskim przedkłada korzyści koncernów nad korzyści internautów. W "Sygnałach dnia" na antenie radiowej Jedynki Joanna Lichocka zaznaczyła, że w nowych przepisach widzimy starcie interesów wydawniczych gigantów z małymi portalami, a także zwyczajnymi użytkownikami internetu. "Czyli z tym, co widzimy dzisiaj na Twitterze, na Facebooku - czyli wielkim protestem użytkowników portali społecznościowych, zwykłych internautów, którzy uważają, że ACTA 2 to wprowadzenie cenzury, to jest ograniczenie wolności cytowania, robienia memów, powoływania się na jakiś tekst z zacytowaniem większym, niż reguluje to Unia Europejska" - tłumaczyła posłanka PiS. Joanna Lichocka zaznaczyła, że w głosowaniu wszyscy eurodeputowani Prawa i Sprawiedliwości opowiedzieli się przeciwko ACTA 2 i jest to odzwierciedlenie stanowiska całego ugrupowania wobec nowej unijnej dyrektywy. Dodała, że zdaniem PiS interesy wydawców i twórców oraz prawa autorskie są ważne, ale nie mogą być nadrzędne wobec wolności słowa. "Trzeba znaleźć inne rozwiązania" - przekonywała Joanna Lichocka. Piotr Apel: Zagrożenie cenzurą Piotr Apel z ugrupowania Kukiz'15 uważa, że dzięki przyjętej przez Parlament Europejski dyrektywie ACTA 2 zyskają artyści, niesie ona jednak ze sobą zagrożenie w postaci cenzury internetu. "To jest rzecz najgroźniejsza i coś, co powoduje, że te dobre intencje w postaci płacenia twórcom za ich pracę schodzą na drugi plan" - mówił w Polskim Radiu 24 poseł Kukiz'15. Argumentował, że dyrektywa może przynieść bardzo złe rozwiązania cenzorskie w internecie. "Jestem ciekawy, dlaczego przy okazji tej dyrektywy nie pojawiły się działania w drugą stronę. Bardzo często przecież tytuły prasowe, dzienniki cytują lub używają fragmentów pojawiających się w internecie, często nawet nie podając źródła" - wskazywał Piotr Apel.