Z informacji wydawanego w Bogocie dziennika "El Tiempo" wynika, że do krwawych potyczek pomiędzy kolumbijskimi grupami partyzanckimi doszło w niedzielę. W poniedziałek gubernator sąsiadującego z Wenezuelą departamentu Arauca Alejandro Miguel Navas podał, że po kolumbijskiej stronie znaleziono "wiele ciał ofiar" zbrojnych konfrontacji grup partyzanckich. W wieczornym komunikacie podległe mu służby potwierdziły, że znaleziono zwłoki 23 osób. Grupy mają związki z przemytnikami narkotyków Navas sprecyzował, że ciała zabitych znaleziono na terenie czterech gmin departamentu Arauca. Dodał, że starcia zostały zapoczątkowane po wenezuelskiej stronie granicy. Tymczasem do poniedziałkowego wieczora media z Wenezueli potwierdziły śmierć w starciach pomiędzy ELN i FARC siedmiu osób, w tym jednej osoby niepełnoletniej. Zwłoki zostały znalezione po wenezuelskiej stronie granicy. Władze Kolumbii szacują, że obecnie w skład marksistowskiej partyzantki FARC wchodzi około 5200 osób. Z kolei szeregi odwołującej się do poglądów Che Guevary ELN liczą 2450 uzbrojonych mężczyzn. Obie grupy mają związki z przemytnikami narkotyków.