Wprawdzie pożary lasów i sawanny powtarzają się w Kolumbii każdego lata, ale w tym roku - jak wynika z raportów wojskowych - ogień zaatakował wyjątkowo rozległe obszary wskutek celowych podpaleń. "Krajowi grozi klęska ekologiczna na miarę pożarów w brazylijskiej Amazonii" - pisze agencja EFE. Według danych kolumbijskiego Instytutu Hydrologii, Meteorologii i Studiów Środowiska Naturalnego (Ideam) obszary leśne kraju to 58,6 miliona hektarów. Jak stwierdza ogłoszony w sobotę raport krajowej dyrekcji kolumbijskiej straży pożarnej, "98 proc. pożarów lasów, które wybuchły w sierpniu, zostało wywołanych przez ludzi". W Brazylii od początku roku odnotowano 83 tys. pożarów; to o 77 proc. więcej w porównaniu z takim samym okresem w roku ubiegłym. Wiele pożarów wybuchło na obszarach wylesionych przez ludzi, wypalających grunt pod uprawy lub pastwiska. W granicach Brazylii leży ok. 60 proc. terenów Amazonii, która rozciąga się również na inne państwa Ameryki Południowej: Boliwię, Kolumbię, Wenezuelę, Ekwador, Peru, Gujanę, Surinam i Gujanę Francuską - francuskie terytorium zależne. Na przyszły tydzień zaplanowano spotkanie przedstawicieli państw Ameryki Południowej, na którym ma być ustalona wspólna polityka ochrony lasów Amazonii.