Ramireza Abadię aresztowano 7 sierpnia w luksusowym kondominium na obrzeżach brazylijskiego Sao Paulo. W USA oskarżony jest o handel narkotykami i wymuszanie okupów. Stany Zjednoczone będą ubiegać się o jego ekstradycję. Władze kolumbijskie poinformowały, że zajęły w całym kraju 300 należących do niego nieruchomości - farmy, apartamenty, niezabudowane działki, hotel i stadion o łącznej wartości ok. 400 mln dolarów. Zajęto również prywatną wyspę w pobliżu karaibskiej Cartageny, cztery samochody i 18 prywatnych firm, m.in. agencję turystyczną i firmę pośrednictwa nieruchomości. 44-letni Ramirez Abadia powiedział w niedzielnym wywiadzie w najbardziej popularnym w Brazylii programie telewizji Globo's Fantastico, że jego aresztowanie nie będzie miało wpływu na handel narkotykami. - Ze wszystkich ludzi, którzy zaczynali ze mną w tym biznesie kilka lata temu, pozostało tylko dwóch czy trzech. Reszta umarła lub została wydalona - powiedział. - Jestem w więzieniu, ale są ludzie, którzy mnie zastąpią, a potem będą inni. To się nigdy nie skończy. Ramirez Abadia, o pseudonimie "Chupeta" - "lizak" w kolumbijskiej odmianie hiszpańskiego - uważany jest za jednego z bossów najpotężniejszego kolumbijskiego kartelu narkotykowego Norte del Valle. USA za jego schwytanie wyznaczyły nagrodę w wysokości 5 mln dolarów. W roku 1996 Ramireza Abadię skazano w Kolumbii na 13 lat więzienia za przestępstwa narkotykowe, ale w roku 2001 został zwolniony. W styczniu władze skonfiskowały 90 mln dolarów w kolumbijskich pesos, euro i dolarach, jakie Ramirez Abadia przechowywał w domach w Cali w pobliżu bazy kartelu.