Na miejscu wypadku błyskawicznie pojawił się niemiecki statek wyposażony w sprzęt do usuwania wycieków ropy. - Teraz nie ma już niebezpieczeństwa. Trzeba było tylko usunąć trochę paliwa dieslowskiego, które wyciekło do morza- powiedział koordynator akcji z centrum ratownictwa morskiego w Bremie. Oba statki znajdują się jeszcze na miejscu kolizji. Żadnemu z nich nie grozi już zatonięcie. Nie ucierpiały też załogi obu jednostek. Lienanieft czeka na przypłynięcie holownika, który ma odprowadzić tankowiec do rosyjskiego portu. Jednostka z Malty popłynie najprawdopodobniej do jednego z polskich portów na naprawę. Tymczasem trwa usuwanie skutków kolizji. Miejsce zderzenia odwiedziła też niemiecka komisja, która bada przyczyny zderzenia. Obecnie tankowiec z dziurawym zbiornikiem balastowym przebywa na pozycji awaryjnej, jednak nie grozi mu zatonięcie. Okręt zostanie odholowany do jednego z polskich portów, gdzie zostanie zreperowany. Jak podała rosyjska agencja ITAR-TASS, do wypadku doszło o godziny 16:00 czasu polskiego. Statek handlowy uderzył dziobem w lewą burtę tankowca. Rosyjski okręt ma przebitą burtę na wysokości zbiorników balastowych. Nikt z jego załogi nie odniósł obrażeń. Woda nie wdziera się do wnętrza okrętu.