Amerykański wywiad, na który powołuje się dziennik, nie jest w stanie stwierdzić, ilu Irakijczyków pracujących dla reżimu Saddama dostało paszporty od przedstawicieli francuskich władz w Syrii. Paszporty, dokumenty Unii Europejskiej, pozwoliły im jednak na swobodne przekroczenie granicy, praktycznie bez kontroli. Według "The Washington Times" doniesienia te wywołały zrozumiały gniew w Pentagonie i Departamencie Stanu USA. Wytropienie członków irackiego reżimu w tym momencie stało się niezwykle trudne, mogą bowiem swobodnie poruszać się po Europie, w ramach porozumienia z Schengen o otwartych granicach.