Astronauta napisał na Facebooku o supertajfunie: "Wygląda, jakby ktoś wyciągnął gigantyczny korek z planety. Wpatruję się w oko kolejnej zaciekłej burzy. Supertajfun Trami piątej kategorii jest nie do zatrzymania i zmierza w kierunku Japonii i Tajwanu. Bądźcie bezpieczni tam, na dole". Trami osiąga obecnie piątą - najwyższą - kategorię w skali Saffira-Simpsona. Synoptycy prognozują, że tajfun straci nieco na sile, zanim uderzy w Japonię. Jednak - jak zaznaczają - nawet wtedy będzie osiągał czwartą kategorię w pięciostopniowej skali. Może spowodować potężne osuwiska ziemi i powodzie na rozległym obszarze. Według prognoz, supertajfun ma dotrzeć do wybrzeży Japonii około 30 września. Jak podaje japoński nadawca NHK, Trami uderzy najpierw w Okinawę i region Amami. W niedzielę zbliży się do zachodniej Japonii. Niecałe dwa tygodnie temu Azję zaatakował tajfun Mangkhut, zwany "królem burz". Uderzył w Filipiny i Chiny, zabijając prawie sto osób i wywołał gwałtowne osunięcia się ziemi. Był to najpotężniejszy tajfun odnotowany w Hongkongu od 1946 r., gdy zaczęto prowadzić pomiary - poinformowały hongkońskie obserwatorium meteorologiczne.