W Dzierżyńsku, w obwodzie niżnonowogrodzkim doszło do ogromnego pożaru. Jak informują lokalne władze, cytowane przez agencję Ukrinform, pożar wybuchł na terenie rosyjskiej firmy chemicznej. W gaszenie ognia zaangażowanych jest 55 osób i 17 jednostek specjalnego sprzętu. To kolejny duży pożar w Rosji. Jak poinformował Ukrinform, przed kilkoma dniami niedaleko wsi Staraja Nielidowka zapalił się skład amunicji. Miejscowość położona jest około 64 km od Charkowa. 1 maja w rosyjskim mieście Perm, na Przeduralu, doszło do wybuchu w zakładach produkujących amunicję. Zginęły trzy osoby. W zakładach, które są ważnym przedsiębiorstwem kompleksu zbrojeniowego Rosji, produkowane są m.in. pociski do wyrzutni Grad i Smiercz, ładunki do rakiet manewrujących - podają rosyjskie media. Z kolei w Twerze spłonął instytut naukowo-badawczym rosyjskiego ministerstwa obrony, zajmujący się konstruowaniem rakiet dla armii. Siedem osób zginęło, około 30 zostało rannych. Pożar objął powierzchnię około 1 tys. metrów kwadratowych. Pożary. Ogień w magazynie ropy naftowej Magazyny, z których mogli korzystać Rosjanie, zapłonęły w środę także w Ukrainie. Ogień pojawił się w Makiejewce w obwodzie donieckim na wschodzie kraju. Według medialnych doniesień wybuch pożaru poprzedziły eksplozje. Ukraińskie media wskazywały, że płonie magazyn ropy naftowej. Podobne informacje napływały również z rosyjskich mediów propagandowych, m.in. Ria Novosti. Oprócz magazynu zapaliły się także czołgi stacjonujące na miejscu. Najprawdopodobniej należące do Rosjan. Media podają, że również magazyn ropy należał do Rosji. Wojska Putina miały tam składować paliwo, którym zaopatrywały się w rejonie walk. Nie ma jednak oficjalnego potwierdzenia tych informacji z żadnej ze stron.