Nie wiadomo jeszcze, jak długo potrwają te manewry i który okręt przepłynie w dopuszczalnej odległości 12 mil morskich od sztucznych wysp. Korzystając, jak informowano, z "prawa do swobodnej żeglugi", Stany Zjednoczone przeprowadziły w ostatnich miesiącach kilka takich akcji kwestionujących rozciąganie suwerenności Chin na sztuczne wyspy i otaczające je 12-milowe strefy morskie. Jak zapowiedzieli przedstawiciele amerykańskiej marynarki wojennej, w przyszłości planowanych jest więcej, bardziej złożonych, manewrów tego typu. Chiny zgłaszają roszczenia do większości obszaru Morza Południowochińskiego, a w zeszłym roku chińskie ministerstwo spraw zagranicznych ostrzegło, że Pekin "nigdy nie pozwoli żadnemu państwu na naruszanie chińskich wód terytorialnych i przestrzeni powietrznej na wyspach Spratly w imię ochrony wolności żeglugi i przelotów". Stany Zjednoczone stoją na stanowisku, że prawo międzynarodowe nie zezwala na rozciąganie suwerenności państwowej na sztuczne wyspy, usypane nad podwodnymi rafami.