Turecki wicepremier Besir Atalay powiedział, że najnowsze wstrząsy o sile co najmniej 5,6 w skali Richtera zniszczyły 25 budynków w samym mieście Wan, ale tylko trzy z nich były zamieszkane; pozostałe zostały opuszczone już w następstwie październikowego trzęsienia. Zginęło wówczas ponad 600 osób, a ponad 4 tys. zostało rannych. W oddalonym o kilkanaście kilometrów od Wan mieście Edremit, gdzie znajdowało się epicentrum wstrząsów, nie odnotowano zniszczeń. Przez całą noc - mimo wstrząsów wtórnych - trwała akcja ratunkowa, która koncentruje się na dwóch zawalonych hotelach i jednym domu mieszkalnym w Wan - poinformował Atalay. Jednym z budynków, które najbardziej ucierpiały, jest znany miejski hotel - Bayram; został on w ubiegłym roku gruntownie odremontowany. W hotelu zakwaterowani byli m.in. dziennikarze, którzy relacjonowali poprzednie trzęsienie i akcję ratunkową. Turecka agencja Dogan podała, że dwóch jej dziennikarzy jest zaginionych. Według tureckich władz, dokładna liczba gości hotelowych nie jest znana, ale zapewne kilkadziesiąt osób jest uwięzionych pod gruzami. Czerwony Półksiężyc natychmiast przekazał ofiarom kataklizmu 15 tys. namiotów, a także skierował na miejsce ok. 300 ratowników. Od październikowego trzęsienia, które miało siłę 7,2 w skali Richtera, w regionie odnotowano ok. 1,4 tys. wstrząsów wtórnych. Wielu mieszkańców mimo chłodu w dalszym ciągu mieszka w namiotach, w obawie przed powrotem do domów. Co najmniej 2 tys. budynków zostało zniszczonych, a kolejne 3,7 tys. nie nadaje się do zamieszkania - twierdzą władze.