List ten to kolejny element ofensywy Watykanu w obronie dobrego imienia banku IOR (Instytut Dzieł Religijnych) w reakcji na wszczęcie we wtorek przez włoską prokuraturę śledztwa w sprawie nieprawidłowości w przelewach międzybankowych IOR i naruszenia przepisów o walce z praniem brudnych pieniędzy. W liście, rozpowszechnionym przez biuro prasowe Stolicy Apostolskiej, ksiądz Lombardi powtórzył argumenty z poprzednich oświadczeń Watykanu z wyrazami zdziwienia i zaniepokojenia inicjatywą włoskiej prokuratury, która zajęła również 23 miliony euro na jednym z kont w IOR. Watykański rzecznik podkreślił, że sprawa operacji, które bada prokuratura, "mogła zostać wyjaśniona w sposób prosty i błyskawiczny". Poza tym napisał, że rzekome nieprawidłowości w przelewach to wynik "nieporozumienia". Zwrócił następnie uwagę na "wielkie zaangażowanie" prezesa banku IOR Ettore Gotti Tedeschi'ego w "zagwarantowanie absolutnej przejrzystości działalności oraz poszanowania norm i procedur". Ks. Lombardi zaapelował również, by "nie rozpowszechniać niedokładnych informacji" na temat banku IOR i przypomniał, że zarządza on dobrami instytucji katolickich, działających na świecie. Dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej powtórzył też za najnowszym numerem dziennika "L'Osservatore Romano", że bank ten ma szczególny status jako "usytuowany na terytorium Państwa Watykańskiego" i dlatego znajduje się "poza jurysdykcją obejmującą banki narodowe". Po decyzji rzymskiej prokuratury o wszczęciu śledztwa w sprawie IOR, w największych włoskich gazetach ukazały się artykuły, które podważają przejrzystość watykańskiego banku i dokonywanych przez niego operacji. Prasa napisała o "zbyt wielu podejrzanych operacjach" i sugerowała, że wkrótce może się rozpocząć skrupulatna kontrola kont w watykańskim banku, na którym cieniem położyła się w latach 80. sprawa zarzutów o doprowadzeniu do upadku włoskiego banku Ambrosiano.